Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Dominik Panek 09.08.2010

"Musimy wyjaśnić, jak doszło do przerwania tamy"

Prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie zbiornika Niedów, którego tama została przerwana i 7-metrowa fala zalała miejscowości na trasie Bogatynia-Zgorzelec.
Bogatynia po powodziBogatynia po powodzi(fot. Tomasz Jędruchów)

Jak poinformował PAP w poniedziałek Dariusz Kończyk, z-ca szefa Prokuratury Rejonowej w Zgorzelcu, prokuratura jest na etapie zabezpieczania dokumentacji dotyczącej budowy, remontów oraz stanu technicznego zbiornika Niedów na rzece Witka.

"Musimy wyjaśnić, jak doszło do przerwania tamy i czy ktoś zawinił w tej sprawie" - powiedział prokurator. Na tym etapie dochodzenia trudno powiedzieć, kiedy będą znane jakieś szczegóły - zaznaczył.

Jak dodał, prokuratura wyjaśnia też okoliczności śmierci trzech osób w wyniku powodzi. W Bogatyni tuż po tym jak wylała rzeka Miedzianka prawdopodobnie utonęła jedna kobieta. Natomiast w Radomierzycach, tuż po tym jak puściła tama, utonęła druga kobieta i strażak OSP.

"Tu czynności prowadzi policja. Będzie przeprowadzona sekcja zwłok. Będziemy ustalać okoliczności tragicznych zdarzeń" - mówił prokurator.

Wojewoda dolnośląski Rafał Jurkowlaniec podczas poniedziałkowej konferencji prasowej powiedział, że trwają prace przygotowawcze i lada dzień rozpocznie się odbudowa zbiornika. "W pierwszej kolejności wyrwa musi zostać załatana na wysokości dwóch metrów, aby można było spiętrzyć wodę, aby Elektrownia Turów mogła normalnie pracować" - powiedział Jurkowlaniec.

dp