W uroczystościach wzięli udział m.in. wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska i wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz, prezydent miasta st. Warszawy Rafał Trzaskowski, a także doradczyni prezydenta RP Zofia Romaszewska, która na początku mszy odczytała decyzję prezydenta o pośmiertnym odznaczeniu Henryka Wujca Orderem Orła Białego.
"Henryk Wujec prowadził Polskę do przełomu". Prof. Aleksander Hall wspomina zmarłego przyjaciela z opozycji
- Chcemy przede wszystkim dziękować Boga, za jego życie dla rodziny, ojczyzny, którego znakomitą część – prawie 60 lat poświecił, stając na przedzie tam, gdzie potrzebna była pomoc człowiekowi, gdzie była potrzeba działania dla dobra wspólnego. Wspominamy go jako człowieka prawego, który łączył ludzi i żegnamy, jako człowieka dobrego - powiedział na początku liturgii kard. Kazimierz Nycz.
W homilii dominikanin Tomasz Dostatni podkreślił, że w Kościół jest jak "otwarta brama" – jest w nim wiele miejsca.
- Modlimy się za zmarłego Henia tak, jak każdy potrafi (...) W uroczystościach pogrzebowych uczestniczą ludzi z różnych tradycji i środowisk - wierzący i niewierzący, chrześcijanie, żydzi, Ukraińcy, ci wszyscy, dla których Henio Wujec był bardzo bliski - zwrócił uwagę zakonnik.
Dominikanin podkreślił, że Wujec "żył pięknie i odważnie, pozostawiając po sobie ślad". - Poniesiemy ideały Henryka, każdy na miarę swojej wrażliwości, czytając jego ślady - dodał kaznodzieja.
"Henryk Wujec prowadził Polskę do przełomu". Prof. Aleksander Hall wspomina zmarłego przyjaciela z opozycji
"Człowiek prostolinijny i uczciwy"
Przypomniał związek zmarłego o Biłgorajem, miejscowością, w której się urodził. - Był dumny ze swojego chłopskiego pochodzenia, często wydobywał z pamięci, ale też pokazywał - kontekst lat dziecięcych, młodość - powiedział o. Dostatni.
Podkreślił, że Henryk Wujec był człowiekiem prostolinijnym, życzliwym ludziom. - Był też niepokornym w stosunku do zła, które dostrzegał wokół siebie, to był jedyny rodzaj niepokory, który u Henia można było dostrzec - wyznał dominikanin.
- Odczytywał Ewangelię nie w kategorii dogmatów, ale etycznego nakazu, w duchu Kazania na Górze - powiedział o. Dostatni. Zakonnik przytoczył również słowa listu kondolencyjnego Dalajlamy, skierowanego do małżonki Wujca.
- Jako parlamentarzysta zawsze, niezłomnie wspierał nas w walce o wolność i godność. Stał po stronie naszego narodu i robił co mógł, aby nagłaśniać i wspierać nasze sprawy. Sensem swego życia uczynił służenie dobru zwykłych ludzi w Polsce i gdzie indziej - zacytował kaznodzieja.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że w obecnej sytuacji politycznej, śp. Henryk Wujec byłby prawdopodobnie wśród młodych Białorusinów, którzy zbierają się pod ambasadą w Warszawie.
"W heroicznych czasach był legendą". Adam Borowski o Henryku Wujcu
"Był społecznikiem"
Wspomniał o roli Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie, z którym Wujec był związany od roku 1962.
Podkreślił, że obok działalności opozycyjnej i na polu politycznym Henryk Wujec był przede wszystkim społecznikiem. Stawał po stronie ludzi potrzebujących pomocy - zawsze i wszędzie.
- To był człowiek konkretnej pracy. Gdy inni uprawili politykę, rozumiejąc ją jako sposób sprawowania władzy, on politykę rozumiał jako budowanie dobra wspólnego i pomoc potrzebującym, najsłabszym, wykluczonym. Przyczynił się do budowania społeczeństwa obywatelskiego, organizacji pozarządowych i obywatelskich - powiedział o. Dostatni.
Na koniec mszy św. w mowie pożegnalnej Piotr Cywiński nazwał zmarłego "kompasem". - Mówią o nim mistrz społeczników. To błąd. On o ludziach myślał bez zadęcia - wspominał jeden z przyjaciół. Powiedział, że misją Henryka Wujca była "świata naprawa". - Uczciwy do granic - tą uczciwością najtrudniejszą, co nie przed bliźnim wykazać się chce, ale przed Bogiem i samym sobą - powiedział Cywiński.
Zwrócił uwagę, że Henryk Wujec był człowiekiem, którego charakteryzowały pokora, cichość i zdolność słuchania oraz odwaga i bezwzględny upór. - Wierzył, że prawda i dobro zawsze zwyciężą - wspominał Cywiński.
Słowo pożegnania powiedział również syn Henryka Wujca i żona Ludwika, która odczytała list wnuka.
Henryk Wujec zmarł 15 sierpnia po długiej i ciężkiej chorobie. Miał 79 lat.
ms/pkur