Deportacja prawie tysiąca Romów z Francji do Bułgarii i Rumunii budzi coraz więcej kontrowersji, nie milkną słowa krytyki pod adresem władz w Paryżu.
Sprawą wydalanych Romów zajął się przewodniczący Komisji Europejskiej, krytykowany za brak reakcji. Jose Barroso rozmawiał przez telefon z francuskim premierem. Francois Fillon zapewniał szefa Komisji, że wszelkie działania Paryża są zgodne z unijnym prawem.
Rzecznik Komisji Komisji Olivier Bailly powiedział, że Bruksela przyjęła do wiadomości to stanowisko, co nie kończy jednak sprawy. „Komisja Europejska musi też sama ocenić sytuację i przygotować własny raport na ten temat. Prace trwają i w tej sprawie powinniśmy współpracować z francuskimi władzami, żeby nasz raport był możliwie jak najbardziej wyważony” - dodał rzecznik Komisji.
Wtorkowe spotkanie będzie dwustronne - Komisji Europejskiej z francuskim rządem, ale bez udziału przedstawicieli Rumunii i Bułgarii, dokąd odsyłani są Romowie. A jeszcze kilka dni temu Bruksela przypominała władzom w Paryżu, by na ten temat rozmawiały z wszystkimi krajami, a nie tylko z wybraną grupą.
mch, B.Płomecka