Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Kamil Starczyk 27.10.2020

Komisja edukacji przyjęła informację MEN ws. stanu przygotowań do bieżącego roku szkolnego

W poniedziałek sejmowa Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży przyjęła informację ministra edukacji narodowej w sprawie przygotowań do bieżącego roku szkolnego.
  • Podczas posiedzenia sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży przedstawiciele Ministerstwa Edukacji Narodowej przedstawili informację na temat stanu przygotowania szkół do roku szkolnego 2020/2021
  • W szczególności w zakresie realizacji ustawowych zadań w czasie epidemii koronawirusa SARS-CoV-2 i wywołanej nim choroby COVID-19
  • A także sprawności systemów informatycznych zapewniających nauczanie zdalne, z których korzystają szkoły

Szef MEN Przemysław Czarnek podkreślił przede wszystkim, że rozpoczęcie bieżącego roku szkolnego od trybu stacjonarnego, a następnie stopniowe przechodzenie do trybu zdalnego dla szkół od 4. klasy podstawowej nie wynikało z faktu, że szkoły są niebezpieczne. - Nie chodziło o sam pobyt dzieci i nauczycieli w szkołach, bo procedury opracowane przez MEN pod wodzą poprzedniego ministra Dariusza Piontkowskiego i wiceminister Iwony Michałek zadziałały i działały od początku września prawidłowo - mówił Czarnek.

Wyjaśnił, że powodem, dla którego nauczanie w dużej mierze zostało przemienione w zdalne, była "mobilność milionów dzieci, ich rodziców i opiekunów". - Cały ten ruch, związany z funkcjonowaniem szkół i dojazdem do nich był jednym z wielu powodów tego zwiększonego rozprzestrzeniania się wirusa - przekonywał minister.

Wyraził jednocześnie nadzieję, że ten "chwilowy szkolny lockdown zahamuje wzrosty i że będzie można wrócić do stacjonarnego trybu". - Wszyscy wolimy stacjonarny, bo nie da się zastąpić w 100 proc. efektywności takiego nauczania - powiedział Czarnek. Dodał również, że może się zgodzić, że nie zostało jeszcze zrobione wszystko w zakresie działań MEN.

Natomiast - podkreślił - "nie można powiedzieć, że nie zostało zrobione nic". Jego zdaniem takie stwierdzenia są nieodpowiednie choćby w stosunku do dyrektorów i nauczycieli, którzy dzisiaj funkcjonują zupełnie inaczej, niż rok temu.

protesty warszawa 1200 pap.jpg
"To bomba biologiczna". Wiceszef MZ zwraca uwagę na brak dystansu podczas demonstracji

"Nasze przewidywania pozwoliły na szybkie reakcje w szkołach"

Z kolei poprzedni szef resortu Dariusz Piontkowski podkreślił, że wytyczne i rozporządzenia dla szkół związane z pandemią koronawirusa pojawiły się już na początku sierpnia, co pozwoliło szkołom przygotować się na różne modele rozwoju tej pandemii. - Nasze przewidywania pozwoliły na szybkie reakcje w szkołach; one musiały być dostosowane do realnego zagrożenia epidemicznego - ocenił.

Piontkowski wskazał również na "setki milionów złotych nie tylko z MEN, ale też z innych ministerstw, by szkoły i inne podmioty mogły zakupić sprzęt". - To grubo ponad pół miliarda złotych, które trafiły do samorządów. Mówienie więc, że samorządy nie otrzymały pomocy, to jest oczywista nieprawda - podkreślił minister.

Nawiązywał również o uruchomieniu platformy edukacyjnej, która - mówił - "mimo że nie jest obowiązkowa, to cieszy się ogromną popularnością, o czym świadczy ponad 100 mln odsłon w kilkanaście dni". - Są dziś też rozwiązania pozwalające na to, żeby uczniowie, którzy mają problem z uczestnictwem w nauce zdalnej, mogą być w szkole i korzystać tam z pomocy - dodał Piontkowski. Ocenił, że "polskie przygotowania mogą służyć za wzór dla wielu krajów Unii Europejskiej".

Iwona Michałek wymieniała z kolei, że do szkół trafiło 18 tys. urządzeń bezdotykowych, dyspozytorów wraz z płynami do dezynfekcji; 55 mln maseczek, prawie 7 mln litrów płynu do dezynfekcji i 75 tys. termometrów bezdotykowych. - Od zamknięcia szkół przygotowywaliśmy się do ich otwarcia. Na bieżąco analizujemy, jakie rozwiązania funkcjonują w innych państwach i (...) wszędzie mocno walczono o tę naukę stacjonarną - przekonywała wiceminister.

W dyskusji po informacji przedstawicieli MEN posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Lubnauer oceniła, że "wakacje zostały przespane" przez rządzących. - Nie było żadnych szkoleń dla nauczycieli, nie zapewniono sprzętu (...), a po wakacjach, jak zaczęły się wzrosty zachorowań, to skończyło się na zdalnej edukacji - mówiła. - Zawsze mówiliśmy, że stacjonarna edukacja jest lepsza, więc trzeba doprowadzić do tego, żeby szkoły były bezpieczne i żeby ta edukacja była możliwa - podkreśliła Lubnauer. Powiedziała także, że rząd powinien "przestać tkwić w samozadowoleniu, tylko przeprosić".

W podobnym tonie wypowiadała się posłanka KO Krystyna Szumilas. - Zastanawiam się, czy w ogóle jest sens pytać o cokolwiek przedstawicieli MEN, ponieważ to kolejna próba merytorycznej rozmowy, a z ich strony słyszymy tylko i wyłącznie manipulacje, nieprawdę i wmawianie (...) rodzicom, nauczycielom, dyrektorom, samorządom, że świat jest piękny, szkoły działają wspaniale, a edukacja jest dzisiaj światem szczęśliwości - mówiła. - Bardzo proszę całe kierownictwo MEN - zejdźcie z obłoków na ziemię - apelowała Szumilas.

- Zobaczcie, jak to wygląda w konkretnej szkole, z jakimi problemami borykają się dyrektorzy szkół lub nauczyciele - dodała.

Ostatecznie, mimo głosów sprzeciwu, komisja uznała informację kierownictwa MEN za wystarczającą.

ks