- Światowe media sportowe zdominował temat nowo powstałej Superligi
- Udziału w Superlidze odmówiły m.in. Bayern Monachium, Borussia Dortmund i Paris Saint-Germain
- Jej pierwszym prezesem został obecny szef Realu Madryt Florentino Perez
Pomysł Superligi wytrwał tylko dwa dni, ale FC Barcelona odniosła się do sprawy dopiero w czwartek. Wcześniej z projektu wycofały się kluby Premier League.
Bundesliga chce bezpiecznie dokończyć sezon. Wszystkie kluby udadzą się na kwarantannę
- FC Barcelona zgadza się z największymi klubami, że przy obecnej koniunkturze konieczne są reformy gwarantujące stabilność finansową i jakość widowiska dla kibiców. Dlatego Barca zaakceptowała bycie jednym z założycieli Superligi [...] Decyzja została podjęta z przekonaniem, że rezygnacja z bycia jednym z założycieli byłaby historycznym błędem - napisano w oficjalnym komunikacie klubu.
Na temat Superligi wypowiedział się również prezes FC Barcelony Joan Laporta, który udzielił wywiadu w "TV3" - Superliga jest absolutnie konieczna. Jesteśmy zwolennikami lig krajowych i będziemy rozmawiać z UEFA [..] Wielkie kluby dużo wnoszą i musimy uczestniczyć w kwestii podziału finansów - podkreślił nowy prezes "Blaugrany".
Przypomnijmy, w skład Superligi miały wejść Real Madryt, FC Barcelona, Atletico Madryt, Juventus Turyn, AC Milan, Inter Mediolan, Manchester United, Manchester City, Liverpool FC, Tottenham oraz Arsenal Londyn. Do 12 założycieli miało dołączyć kolejnych 3 stałych członków i 5 uczestników, którzy zmienialiby się co sezon. Projekt jednak upadł po niecałych 48 godzinach pod wpływem ostrej krytyki kibiców, ekspertów, a także polityków.
Bundesliga: sześć goli dzieli Lewandowskiego od pobicia rekord Muellera. "Zobaczymy"
Czytaj także:
Sprawa powstania zamkniętych rozgrywek, które docelowo miały liczyć 20 zespołów, budziła jednak ogromne kontrowersje. Powstaniu Superligi przeciwstawiały się m.in. władze europejskiego i światowego futbolu, a także politycy, byli znani piłkarze czy środowiska kibiców.
red/FCBarcelona.com