Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 10.05.2021

Atak rakietowy Hamasu w stronę Jerozolimy i odpowiedź Izraela. Media: w Strefie Gazy zginęło 20 osób

Co najmniej 20 osób, w tym dziewięcioro dzieci, zginęło, a kolejnych 65 zostało rannych w Strefie Gazy - podają media. Z kolei w Jerozolimie w poniedziałek wieczorem było słychać eksplozje, po tym jak zawyły syreny alarmowe sygnalizujące możliwy atak rakietowy. Hamas wystrzelił rakiety w stronę Jerozolimy, później izraelska armia zaczęła atakować cele militarne Hamasu w Gazie.

jerozolima 1200 pap.jpg
"Wzywamy do powstrzymania się od dalszej przemocy". MSZ zaniepokojone sytuacją we Wschodniej Jerozolimie

- Co najmniej 20 osób, w tym dziewięcioro dzieci, zginęło, a kolejnych 65 zostało rannych w wyniku izraelskiego ostrzału Strefy Gazy - podają media. Atak był odwetem po tym, jak palestyńscy bojownicy wystrzelili rakiety w kierunku Izraela.


Posłuchaj
00:51 Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR).mp3 Co najmniej 20 osób zginęło w izraelskim nalocie na Strefę Gazy. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)

 

Izrael potwierdził, że uderzył na cele Hamasu w Strefie Gazie w odpowiedzi na popołudniowy ostrzał rakietowy zachodniej Jerozolimy z tych terenów, z tym że były to cele militarne. Izraelscy wojskowy zauważają, że ze Strefy Gazy tego wieczora wystrzelono około 150 rakiet w stronę Izraela.

Ostrzał Hamasu i odpowiedź Izraela

Radykalna organizacja palestyńska Hamas dokonała w poniedziałek ostrzału rakietowego ze Strefy Gazy w kierunku Izraela po starciach Palestyńczyków z izraelską policją na terenie meczetu Al-Aksa w Jerozolimie, w których rannych zostało kilkaset osób. Chwilę później izraelska armia zaczęła atakować cele militarne Hamasu w Gazie.

Ostrzał rakietowy uruchomił syreny alarmowe w Jerozolimie i okolicach. W mieście było słychać eksplozje. Jedna rakieta spadła na zachodnich obrzeżach miasta, uszkadzając dom i powodując pożar.

Ewakuowano zarówno deputowanych w parlamencie jak i Żydów modlących się przed Ścianą Płaczu.

Armia izraelska podała, że początkowo wystrzelono siedem rakiet, z których jedna została przechwycona, ale ostrzał rakietowy trwa na południu Izraela. 

W sumie według sił zbrojnych Izraela, Hamas w ciągu 10 maja wystrzelił około 150 rakiet w stronę Izraela.

Syreny zawyły krótko po tym, jak radykalna organizacja palestyńska Hamas wyznaczyła Izraelowi termin na usunięcie sił bezpieczeństwa z terenu meczetu Al-Aksa, trzeciego najświętszego miejsca islamu.

Hamas zagroził kolejnymi atakami, jeśli Izrael ponownie wtargnie na teren kompleksu Al-Aksa lub przeprowadzi eksmisje palestyńskich rodzin w jednej z dzielnic Wschodniej Jerozolimy.

Na krótko przed wyciem syren w Strefie Gazy słychać było odgłosy ostrzału rakietowego.

Później słyszalna była nowa seria rakiet - podaje AP. 

Niepokoje w Jerozolimie

Ponad 305 Palestyńczyków oraz 21 policjantów zostało rannych w starciach z policją, do których doszło w poniedziałek na terenie meczetu Al-Aksa w Jerozolimie, trzeciego najświętszego miejsca islamu. To najpoważniejszy wybuch przemocy od początku trwających od kwietnia niepokojów.

Starcia wybuchły w poniedziałek rano na placu przed meczetem na Wzgórzu Świątynnym; zebrani tam Palestyńczycy rzucali w funkcjonariuszy kamieniami, zaś policja odpowiadała granatami hukowymi, gumowymi kulami i gazem łzawiącym. Walki przeniosły się także do środka meczetu, gdzie według agencji AP wybuchły dziesiątki granatów hukowych i stłoczonych było kilkaset osób.

Według Palestyńskiego Czerwonego Półksiężyca obrażenia odniosło co najmniej 305 Palestyńczyków, z których 228 wymagało przewiezienia do szpitala, a siedmiu było w ciężkim stanie. Policja podała, że w starciach ucierpiało 21 funkcjonariuszy, z czego trzech hospitalizowano.

Do trwających ponad cztery godziny starć doszło po tym, jak Palestyńczycy rankiem ustawili na Wzgórzu Świątynnym barykady, mające na celu niedopuszczenie grup izraelskiej skrajnej prawicy, które planowały tam marsz z okazji Dnia Jerozolimy, upamiętniającego zdobycie przez Izrael arabskiej części miasta w wojnie sześciodniowej w 1967 r. Ostatecznie władze zakazały nacjonalistom wstępu do tego miejsca, choć dozwolony był ich przemarsz przez Dzielnicę Muzułmańską Starego Miasta.

Według policji zgromadzeni na placu wokół świątyni Palestyńczycy zaczęli rzucać kamieniami w funkcjonariuszy oraz na drogę blisko Ściany Płaczu, gdzie zgromadzeni byli modlący się Żydzi. Policja potem wkroczyła na kompleks wokół meczetu oraz rzucała granaty z gazem wewnątrz świątyni.

Tymczasem pod murami Starego Miasta grupa Palestyńczyków obrzuciła kamieniami izraelski samochód, w wyniku czego wjechał on w kamienną barierę, a obrażenia odniosło dwóch pasażerów.

Poniedziałkowe wydarzenia były najpoważniejszym dotąd wybuchem przemocy od rozpoczęcia serii zamieszek, trwających w mieście od początku ramadanu 14 kwietnia. Do wzrostu napięć przyczynił się plan eksmisji mieszkańców osiedla we Wschodniej Jerozolimie na wniosek grupy żydowskich osadników. Izraelski Sąd Najwyższy miał w poniedziałek wydać wyrok w tej sprawie, jednak został on odroczony "ze względu na okoliczności".

PAP/IAR/in./