Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Damian Zakrzewski 09.08.2021

"Bezpieczeństwo ludzi jest najważniejsze". Cichanouska uważa, że cena za nowe demonstracje byłaby zbyt wysoka

Rok po wyborach prezydenckich na Białorusi, uznanych przez opozycję za sfałszowane, i wybuchu protestów liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska oceniła, że obecnie cena za kontynuowanie masowych demonstracji ulicznych byłaby za wysoka.

- Każdy może iść do więzienia nie na 15 dni, tylko na całe lata - zaznaczyła w opublikowanej w poniedziałek rozmowie z agencją dpa. Zastrzegła jednak, że społeczeństwo białoruskie musi trwać w mobilizacji, bez wychodzenia na ulice.

Łukaszenko free  shutterstock 1200.jpg
Łukaszenka do dziennikarki CNN: ocknijcie się, Ameryka już nie jest hegemonem

"Zbyt wiele ofiar"

- Bezpieczeństwo ludzi jest najważniejsze - powiedziała lider opozycji, mieszkająca obecnie w Wilnie po zmuszeniu przez władze białoruskie do opuszczenia kraju. - Jest już zbyt wiele ofiar, zniszczono życie zbyt wielu osobom - podkreśliła.

- Demonstracje uliczne są tylko częścią ruchu protestu - wyjaśniła. Dodała, że siła ruchu leży w tym, że naród białoruski się nie poddał i zmobilizował społeczność międzynarodową.

Czytaj także:

Wielomiesięczne masowe protesty na Białorusi wybuchły 9 sierpnia 2020 r. po wyborach prezydenckich uznanych przez opozycję za sfałszowane. Oficjalnym zwycięzcą ogłoszony został Łukaszenka z wynikiem 80,1 procent głosów. Według Centralnej Komisji Wyborczej Cichanouska zdobyła zaledwie 10,1 procent głosów. Opozycja uznała oficjalne wyniki za sfałszowane.

Demonstracje były brutalnie tłumione przez służby bezpieczeństwa. Według Cichanouskiej w ciągu roku ponad 36 tys. Białorusinów zostało zatrzymanych, 610 osób znajduje się za kratami jako więźniowie polityczni, a ponad 10 osób zginęło. 

dz