Na ulice Kabulu wróciły samochody oraz uliczni sprzedawcy. Afgańczycy mówią jednak, że w mieście panuje strach. Ludzie obawiają się, że talibowie tak jak dwie dekady temu wprowadzą drakońskie prawo szariatu.
Niepokojące informacje z Kabulu. "Talibowie, wbrew deklaracjom, blokują dotarcie na lotnisko Afgańczykom"
- Wszyscy pamiętają, jakich zbrodni dokonywali talibowie. Niestety, ludzie wciąż mają przed oczami ich okropne twarze. Wszyscy chcielibyśmy, aby mimo tak nieoczekiwanego obrotu sprawy, nasze życie się nie zmieniało - mówi działacz organizacji praw człowieka Abdul Mukit Araynfar.
00:50 11250958_1.mp3 W Kabulu panuje strach. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
Czytaj także:
"Pozorne ruchy"
Talibowie zapewniali, że kobiety będą mogły pracować i uczyć się, ogłosili też amnestię dla wszystkich osób, które pracowały dla poprzednich władz lub dla obcych wojsk. Część Afgańczyków uważa jednak, że to tylko pozorne ruchy, a gdy z kraju wyjadą obcokrajowcy, wróci surowe traktowanie ludzi.
Afganistan nie będzie demokracją. Talibowie: podstawą systemu politycznego będzie szariat
- Nie wierzymy w zapewnienia talibów. Nie wierzymy w to, co publikują w mediach społecznościowych. W ogóle nie wierzymy tym wszystkim, którzy piszą, że wszystko będzie dobrze - dodaje Abdul Mukit Araynfar.
Rządy talibów
W ostatnich dniach z ulic Kabulu zniknęły reklamy z twarzami kobiet. Większość mężczyzn chodzi teraz w tradycyjnych afgańskich strojach.
Talibowie rządzili w Afganistanie w latach 1996-2001. Kobiety nie mogły wówczas uczyć się w szkołach ani pracować, a za najdrobniejsze przewinienia groziły surowe kary. Publiczne egzekucje były wówczas na porządku dziennym.
jbt