Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Jakub Popławski 14.12.2021

Jarosław Kaczyński: ofiarom stanu wojennego winni jesteśmy pamięć i cześć

Jarosław Kaczyński udzielił wywiadu, w którym odniósł się do przypadającej niedawno okrągłej 40. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Prezes PiS podkreślił, że ofiarom komunistycznego reżimu "winni jesteśmy pamięć i cześć". - Pamięć jest ważna, bo buduje, wzmacnia wspólnotę, którą tworzymy - podkreślił wicepremier.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński wskazał, że 40 lat temu komunistyczny reżim wypowiedział wojnę przeciwko własnemu narodowi. - Jej celem było zdławienie wolnościowych i godnościowych aspiracji większości polskiego społeczeństwa - podkreślił w rozmowie z "Gazetą Olsztyńską".

Jak przypomniał, "do Solidarności w trakcie kilku miesięcy wstąpiło prawie 10 milionów ludzi". - To był wielki, wyjątkowy w dziejach świata ruch społeczny, zdecydowanie wykraczający poza formułę klasycznego związku zawodowego - zaznaczył.

Stan wojenny. "Nie było sił"

Prezes PiS przypomniał również ówczesną sytuację geopolityczną. Zauważył, że sowiecka agresja pod koniec 1980 r. była mniej lub bardziej realna, ale już rok później, kiedy był wprowadzany stan wojenny, Moskwa wykluczała wysłanie wojsk.

- A zatem nie groźba sowieckiej interwencja legła u podstaw ogłoszenia stanu wojennego, tylko niechęć do zawarcia jakiegokolwiek kompromisu z upominającym się o swoje prawa społeczeństwem oraz do podzielenia się z nim posiadaną władzą - zaznaczył.

Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego "nie było po stronie komunistycznej wystarczających sił, które by chciały doprowadzić do autentycznego porozumienia". - Czyli dopuszczenia strony społecznej do realnego współuczestniczenia w sprawowaniu rządów, nie mówiąc już o przejęciu przez nią władzy - powiedział.

- Takie jest moje zdanie, choć - rzecz jasna - ostateczna odpowiedź na to pytanie należy do historyków - zastrzegł prezes PiS.

"Wielu straciło życie"

Jarosław Kaczyński wspomniał też nastroje tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego. Wicepremier wskazał, że nie było wiadome, iż rozpocznie się on 13 grudnia, ale "atmosfera gęstniała od wielu tygodni". - Nie mówiąc już o pogłębiającym się od dłuższego czasu kryzysie, więc można się było spodziewać, że do czegoś złego dojdzie - powiedział.

Pytany o konsekwencje stanu wojennego prezes PiS odpowiedział, że "były one wielorakie". - Przede wszystkim straciło życie wielu ludzi. Ginęli oni podczas pacyfikacji zakładów pracy, tak jak w trakcie obrony kopalni Wujek, podczas demonstracji, w wyniku brutalnych pobić przez funkcjonariuszy MO i SB lub w ramach zaplanowanej zbrodni - tak przecież zginął błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko, czy też zamordowani zostali przez nieznanych sprawców u schyłku PRL księża: Stefan Niedzielak, Stanisław Suchowolec czy Sylwester Zych - mówił.

- Niestety, mimo wysiłków historyków nie znamy dokładnej liczby ofiar stanu wojennego, zwłaszcza że - co podkreślają badacze - należą do nich także osoby, które nie straciły życia w skutek użycia wobec nich przemocy, ale z innych powodów, np. nie dotarła do nich w związku z brakiem łączności telefonicznej pomoc, jak to było w czasie powodzi w ówczesnym województwie płockim. Za wszystkimi represjami stanu wojennego kryły się cierpienia, ból i różnego typu indywidualne i rodzinne tragedie - zauważył Jarosław Kaczyński.

src="//static.prsa.pl/3ab8a157-2f35-48fb-bac0-16cf62734030.file"

"Zabicie nadziei i wiary"

Prezes PiS przypomniał też słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - Mój śp. brat powiedział kiedyś, że największą zbrodnią tych, którzy podjęli decyzję o wprowadzeniu stanu wojennego, było zabicie nadziei, zabicie wiary w to, że w Polsce może być lepiej - zaznaczył wicepremier.

- Jak twierdzą socjologowie czy psychologowie społeczni, wciąż jako społeczeństwo odczuwamy skutki traum spowodowanych przez stan wojenny - dodał lider PiS.

Czytaj więcej
Piotr Duda 663.jpg
Piotr Duda: zbrodnie Jaruzelskiego i jego junty nie zostały rozliczone

Pytany, dlaczego rocznica 13 grudnia 1981 r. powinna być ważna Jarosław Kaczyński powiedział, że "po pierwsze dlatego, że ofiarom stanu wojennego winni jesteśmy pamięć i cześć". - Po drugie - okres "Solidarności" był jednym z etapów naszej polskiej walki o wolność, za co zapłaciliśmy wysoką cenę w postaci stanu wojennego, związanych z nim represji oraz jego bardzo negatywnych konsekwencji politycznych, społecznych i gospodarczych - dodał.

- Zaś po trzecie - pamięć jest ważna, bo buduje, bo wzmacnia wspólnotę, którą tworzymy - podsumował Jarosław Kaczyński.

Zobacz także: Bronisław Wildstein o wprowadzeniu stanu wojennego

Zobacz także

jp/Gazeta Olsztyńska/PAP