Wywołany przez szefa niemieckiej marynarki wojennej skandal "mocno podważa międzynarodową wiarygodność i rzetelność Niemiec - nie tylko z ukraińskiego punktu widzenia" - uważa Melnyk.
Ambasador powiedział dziennikowi "Welt", że "dzięki tej protekcjonalnej postawie Ukraińcy bezwiednie przypomnieli sobie okropności hitlerowskiej okupacji, kiedy byli traktowani jak podludzie" - powiedział Melnyk.
Zdaniem ambasadora w wypowiedziach Schoenbacha słychać "niemiecką arogancję i megalomanię, z jaką jeden z najwyższych rangą szefów Bundeswehry marzy o świętym sojuszu ze zbrodniarzem wojennym Putinem i niemiecko-rosyjskiej nowoczesnej krucjacie przeciwko Chinom".
Podczas wizyty w Indiach szef niemieckiej marynarki wojennej Kay-Achim Schoenbach stwierdził, że Ukraina nie odzyska anektowanego przez Rosję Krymu. "Półwysep Krymski już przepadł, nigdy nie wróci, to fakt".
Słowa dowódcy marynarki o Putinie
Odnośnie Putina szef niemieckiej marynarki wojennej powiedział, że to, czego Putin naprawdę chce, to szacunek. - Mój Boże, obdarzenie kogoś szacunkiem mało kosztuje, a nawet nic... Można łatwo dać mu szacunek, którego żąda i zapewne na który również zasługuje - stwierdził Schoenbach.
Wojskowy chciałby też widzieć Rosję jako partnera po stronie Niemiec w walce z Chinami, "Potrzebujemy Rosji przeciwko Chinom" - stwierdził. Jako "radykalny rzymskokatolicki chrześcijanin preferuję jako partnera kraj chrześcijański".
Po fali krytyki szef niemieckiej marynarki wojennej Kay-Achim Schoenbach w sobotę wieczorem złożył rezygnację.
- Ta niemiecka kompromitacja nie ma precedensu - stwierdza w komentarzu do sprawy dziennik "Welt".
Czytaj także:
dz