>>> Rosyjska inwazja na Ukrainę [RELACJA]
Inwazja Rosji na Ukrainę trwa od kilku dni. Agresorzy obecnie próbują zdobyć stolicę kraju - Kijów, z którego ewakuowani są ludzie.
Dziennikarz "New York Times" Tariq Panja jako pierwszy opublikował tekst, w którym przekazał plan FIFA na rozwiązanie sytuacji z rosyjskimi drużynami narodowymi. FIFA zadecydowała o następujących sankcjach dla Rosji: rozgrywanie swoich meczów przy pustych trybunach na neutralnym terenie, brak prawa do korzystania ze swojej flagi i hymnu narodowego oraz występowanie jako Rosyjski Związek Piłkarski, a nie Rosja.
Jak powiedzieli informatorzy Panji ze struktur organizacji, jest to pierwszy stopień kar - kolejne mogą zostać nałożone, jeśli Rosja nie przerwie inwazji na Ukrainę lub nie będzie przestrzegać wskazanych powyżej obostrzeń.
Choć FIFA w oficjalnym komunikacie potępiła rosyjską agresję, póki co brakuje jej odwagi do podjęcia radykalnych działań.
Na kuriozalną propozycję odpowiedział już prezes PZPN, Cezary Kulesza.
- Dzisiejsza decyzja FIFA jest dla nas nie do zaakceptowania. W sytuacji wojny na Ukrainie nie interesuje nas gra pozorów. Nasze stanowisko pozostaje bez zmian: reprezentacja Polski NIE ZAGRA z Rosją w meczu barażowym, niezależnie od nazwy rosyjskiej drużyny. #solidarnizukraina - napisał prezes na Twitterze.
Na 24 marca zaplanowany jest półfinał barażu między Rosją a Polską, ale PZPN i polscy piłkarze stanowczo sprzeciwili się grze z tym rywalem. Podobnie zareagowały federacje Szwecji i Czech, które są w tej samej "ścieżce" barażowej i jedna z tych drużyn mogłaby zmierzyć się z Rosją w decydującym meczu o awans do mundialu w Katarze.
- Nie wyobrażam sobie, żebyśmy za miesiąc wyszli na boisko, zapominając o tym, co się dzieje na Ukrainie i skupili się na sporcie. To jest nie do zaakceptowania - powiedział na antenie "Viaplay" kapitan reprezentacji Polski i napastnik Bayernu Monachium Robert Lewandowski.
Czytaj także:
kp