W trakcie wizyty w Paryżu premier Holandii Mark Rutte wyjaśnił, że decyzja o rezygnacji Unii Europejskiej z zakupów rosyjskiej ropy naftowej i gazu ziemnego mogłaby prowadzić do nierównowagi gospodarczej w krajach Unii.
W Paryżu, na konferencji prasowej z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, holenderski premier dodał, że natychmiastowa rezygnacja z rosyjskich dostaw jest niemożliwa, gdyż Unia potrzebuje zapasów ropy i gazu. Podkreślił natomiast, że Wspólnota powinna zrobić więcej dla realizacji "zielonej agendy" i dekarbonizacji gospodarki.
Premier Holandii dodał również, że nie bierze pod uwagę zamknięcia portu w Rotterdamie dla rosyjskich statków.
Holenderskie "nie" dla Ukrainy w UE
Szef holenderskiego rządu odniósł się także do wpisu ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełeńskiego na Twitterze, że Niderlandy popierają członkostwo jego kraju w UE.
"Rozmawiałem z premierem Holandii (…) podziękowałem za bezkompromisowe stanowisko w sprawie sankcji na Rosję i poparcie dla przystąpienia Ukrainy do UE" - napisał we wtorek prezydent Zełeński.
Zapytany przez dziennikarzy o wpis ukraińskiego prezydenta wyraźnie zmieszany premier Rutte powiedział, że Holandia nie popiera wejścia wschodniego sąsiada Polski do Unii Europejskiej.
Czytaj także:
- Rozumiem, że Ukraina ma takie życzenie, ale to długofalowy proces, który może nawet potrwać dziesięciolecia - mówił dziennikarzom szef holenderskiego rządu.
Rutte wyjaśniał, że Ukraina może zostać krajem kandydującym do UE, ale podkreślał również, iż nie obiecywał wsparcia Hagi dla członkostwa Kijowa w Unii Europejskiej.
paw/