"Nasi miejscowi ludzie opowiedzieli, że dzisiaj pod Manhuszem wykopano (na długości) 30 metrów zbiorowe groby i ciężarówkami przywożą ciała, które próbują teraz pochować" powiedział mer.
Odniósł się też do potrzeby utworzenia korytarzy humanitarnych z Mariupola. Zaznaczył, że na dobę trzeba wprowadzić zawieszenie broni, by z miasta mogli ewakuować się cywile.
Rosja znowu nie dotrzymała ustaleń
W środę Rosjanie uniemożliwili otwarcie zielonego korytarza ewakuacyjnego - przekazał Bojczenko. Wcześniej władze miasta informowały, że mają nadzieję, iż przy pomocy 90 autobusów zostanie ewakuowanych około 6 tys. osób. Wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk podkreślała, że ze względu na "katastrofalną sytuację humanitarną w Mariupolu" wysiłki władz będą w środę skupione właśnie na tym mieście. Korytarz humanitarny został uzgodniony ze stroną rosyjską i miały nim zostać ewakuowane kobiety, dzieci oraz osoby starsze.
"Czym dzisiaj są Mariupol i mieszkańcy Mariupola? To całkowicie zniszczone, zbombardowane, spalone i zgwałcone przez rosyjskich okupantów miasto. To setki martwych ciał na ulicach. To pochówek członków rodziny na podwórkach, w przedszkolach, stałe ostrzały dzielnic mieszkalnych przez rosyjskich zabójców" - napisał przedstawiciel pułku Azow, broniący tego oblężonego miasta na południowym wschodzie Ukrainy.
Czytaj także:
Oglądaj całodobowy przekaz z Ukrainy w streamingu portalu PolskieRadio24.pl:
ASP