To odpowiedź Moskwy na wcześniejszą decyzję Oslo. Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę kilkanaście państw, w tym Polska uznało ponad 300 rosyjskich dyplomatów za osoby niepożądane.
Polska w marcu wydaliła 45 pracowników rosyjskich placówek dyplomatycznych. Zostali oni uznani za osoby, które prowadzą działalność szkodzącą interesom naszego kraju.
Podobnie postąpiły Niemcy, wydalając 40 Rosjan. Litwa, Łotwa i Estonia oprócz wydalenia dyplomatów poleciły likwidację jednej z rosyjskich placówek znajdującej się na terytoriach tych państw.
Część rosyjskich dyplomatów musiała także opuścić: Czechy, Bułgarię, Szwecję, Francję, Niderlandy, Belgię, Danię, Irlandię, Luksemburg, Portugalię i Japonię.
Unijna delegacja
W Moskwie natomiast również 18 pracowników unijnej delegacji zostało uznanych za persona non grata. - Nasi dyplomaci pełnili swoje funkcje z pełnym poszanowaniem zasad Konwencji Wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych. Nie ma podstaw dla tej decyzji, to zwykły krok odwetowy - twierdził rzecznik szefa unijnej dyplomacji Peter Stano.
Wcześniej 19 pracowników z misji Rosji przy Unii Europejskiej w Brukseli zostało uznanych za osoby niepożądane, bo "ich działania były niezgodne ze statusem dyplomatycznym i zagrażały bezpieczeństwu Unii oraz państw członkowskich".
Czytaj także:
00:32 wydal3.mp3 Rosja wydaliła 3 norweskich dyplomatów. Korespondencja Macieja Jastrzębskiego (IAR)
Oglądaj całodobowy przekaz z Ukrainy w streamingu portalu PolskieRadio24.pl:
fc