Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Filip Ciszewski 09.05.2022

Ambasador Rosji w Polce oblany czerwoną substancją. Zastanawiające reakcje na incydent

Przed Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie demonstranci oblali czerwoną substancją ambasadora Rosji Siergieja Andriejewa i uniemożliwili rosyjskiej delegacji złożenie tam kwiatów. Do tego "ataku" na ambasadora przyznała się ukraińska aktywistka i dziennikarka, ale w sprawie nadal jest wiele znaków zapytania.

Rosyjski ambasador wraz z delegacją przybył w południe pod Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie. Chciał tam - zgodnie z zapowiedzią - złożyć kwiaty, ponieważ 9 maja Rosja obchodzi dzień zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. Zebrani na miejscu demonstranci z ukraińskimi barwami narodowymi uniemożliwili Siergiejowi Andriejewowi przejście pod miejsce upamiętnienia radzieckich żołnierzy, wznosili antyrosyjskie hasła i oblali go czerwoną substancją. Po tym rosyjski dyplomata wrócił do służbowego auta.

Zachowanie ochrony

Biorąc pod uwagę rosyjską agresję na Ukrainie i liczną grupę Ukraińców, którzy przebywają w Polsce, można się było spodziewać, że próba złożenia kwiatów odbędzie się w gorącej atmosferze. To jednak tylko pozornie tłumaczy to, co się wydarzyło. Już w samym ogłaszaniu planów złożenia kwiatów można w tym kontekście doszukiwać się elementów prowokacji

Zastanawiające jest zachowanie ochrony ambasadora, która zamiast go chronić przed tłumem, rozstąpiła się i dopuściła do bezpośredniej konfrontacji. Sam ambasador również zachował stoicki spokój, jakby wiedział, że nie grozi mu żadne realne niebezpieczeństwo. 

Tryby propagandy

Natychmiastowa była reakcja rosyjskiego MSZ, który - można odnieść wrażenie - tylko czekał na wypuszczenie komunikatu.  Jego rzecznik Maria Zacharowa stwierdziła, że "fani neonazizmu po raz kolejny odsłonili twarze". 

"Burzenie pomników bohaterów II wojny światowej, profanacja grobów, a teraz przerwanie ceremonii składania kwiatów w dzień święty dla każdego przyzwoitego człowieka to już oczywistość – Zachód wyznaczył kurs dla reinkarnacji faszyzmu" - stwierdziła, powtarzając nową narrację rosyjskiej propagandy. 

Z kolei napędzające machinę propagandy rządowe rosyjskie media zaczęły informować o "tłumie agresywnych Polaków i Ukraińców”, choć skandowane przez demonstrantów hasła były w języku ukraińskim.

Stanowisko polskiego rządu

Polski rząd stanowczo odciął się od wydarzeń przy mauzoleum. "Wydarzenie, które miało miejsce dzisiaj podczas składania wieńców przez Ambasadora Federacji Rosyjskiej na Cmentarzu Poległych Żołnierzy Sowieckich było godnym ubolewania incydentem, który nie powinien mieć miejsca.
Dyplomaci cieszą się szczególną ochroną, bez względu na politykę, którą prowadzą ich rządy" - przekazało polskie MSZ. 

Szef MSWiA Mariusz Kamiński przypomniał natomiast, że "polskie władze nie rekomendowały ambasadorowi Rosji składania kwiatów 9 maja w Warszawie". "Policja umożliwiła ambasadorowi bezpieczny odjazd z miejsca zdarzenia" - dodał minister.

Czytaj także:

Oglądaj całodobowy przekaz z Ukrainy w streamingu portalu PolskieRadio24.pl

tvpinfo/fc