Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 19.01.2011

Szef sejmowej komisji obrony chce dymisji ministra Bogdana Klicha

Stanisław Wziątek (SLD) mówił w "Sygnałach Dnia", że oczekuje odwołania szefa resortu obrony. Jednocześnie zastrzegł, że do końca kadencji zostało niewiele czasu.
Stanisław Wziątek, SLDStanisław Wziątek, SLDFot. W. Kusiński, PR

- Minister Bogdan Klich ma na sumieniu pewnie wiele grzechów. Powinien sam podać się do dymisji. Jeśli to nie nastąpi, powinien odwołać go premier Donald Tusk - stwierdził Wziątek.Według szefa komisji obrony przestawiciele rządu powinni ponieść odpowiedzialność za obecną sytuację.

Przy spekulacjach o następcach Klicha pojawiają się nazwiska Czesława Mroczka i Janiny Zakrzewskiej, posłów PO, członków komisji obrony narodowej. Wziątek rozmawiał już z Mroczkiem na ten temat. Zastrzegł jednocześnie, że do końca kadencji pozostaje kilka miesięcy, a kandydat na stanowisko, musi mieć autorytet i „ogarnąć” resort. - Czy zrobi to Mroczek, czy będzie to robił Bogdan Klich, trudno powiedzieć - oznajmił Wziątek.

Szef komisji obrony wyraził przypuszczenie, że do dymisji Klicha może odnieść sie na środowej sesji plenarnej premier Donald Tusk, ewentualnie może to nastąpić w czasie prezentacji raportu końcowego komisji Jerzego Millera. Według Wziątka raport obnaży wiele słabości w zakresie organizacji lotów i szkolenia pilotów.

Komisje o raporcie

Wziątek nie jest zadowolony z przebiegu wspólnego posiedzenia trzech komisji sejmowych: ON, sprawiedliwości, infrastruktury. Zgadza się, że konkretów padło na nim niewiele – m.in. dowiedzieliśmy się, że prokuratura zaczęła przygotowania szczątków wraku, a polskie uwagi będą tłumaczone na język angielski. Poza tym posłowie spierali się przez cały czas.

- Retoryka totalnego ataku, czasem niewybrednymi słowami, jaką zastosowało Prawo i Sprawiedliwość spowodowała, że atmosfera była trudna – stwierdził Wziątek. - To niedobrze rokuje na przyszłość. Powinniśmy w tej chwili, jeśli chcemy by nasz głos był słyszalny, mówić jednym głosem o tym, co jest naszą racją stanu, bez wewnętrznych podziałów – mówił przewodniczący komisji obrony.

Wziątek mówi, że raport MAK głęboko podzielił parlamentarzystów i obywateli. W jego ocenie trudno będzie wypracować wspólne stanowiska.

Według Wziątka z dotychczas ujawnionych danych można wyciągnąć wniosek, że wina leży po jednej i drugiej stronie, to jest i Rosji, i Polski. Do raportu MAK ma zastrzeżenia. - Rosjanie nadużyli swoich narzędzi – komentował raport MAK szef komisji. Uznał, że z jednej strony umieścili niepotrzebne informacje – głównie chodzi o sprawę gen. Andrzeja Błasika. Z drugiej strony w raporcie zupełnie pominięto to, co mogło mieć wpływ na katastrofę – chodzi o stan lotniska, rozmowy w wieży, presję, jaką odczuwali kontrolerzy.

Wziątek zwrócił też uwagę, że publikację raportu przez MAK powinny poprzedzić konsultacje. - Zabrakło elementu procedury opartej na konwencji chicagowskiej - podkreślił.

Szef komisji MON mówił również, że Polska obecnie nie ma do kogo się odwołać. - ICAO czyli Międzynarodowa Organizacja Lotnictwa Cywilnego odżegnuje się od sprawy, bo widzi, że toczy się gra polityczna. Pozostaje nam być może Trybunał Sprawiedliwości, a to już nie jest to miejsce, gdzie szuka się porozumienia. To już jest ocena i osądzenie – podsumował.

Sejm wysłucha o godz. 15 informacji rządu w związku z publikacją raportu rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK).

agkm

Posłuchaj rozmowy z radiowej "Jedynce"