Amerykański sekretarz stanu przyznał, że międzynarodowy porządek, który stanowi cel działalności Rady Bezpieczeństwa, jest "rozdrabniany na naszych oczach". Antony Blinken nazwał także rosyjską mobilizację oraz pseudo referenda na wschodzie Ukrainy "dolewaniem oliwy do ognia"
Dyplomata wskazał, że kluczowe jest pokazanie, iż "żaden naród nie może siłą narysować granic innego". Mówił, że jeśli nie uda się obronić tej zasady, gdy Kreml tak rażąco ją łamie, wysyłana jest wiadomość do agresorów na całym świecie, że oni również mogą ją zignorować.
Groźby rosyjskiego dyktatora
Komentując ostatnie orędzie Władimira Putina, ocenił, że choć rosyjski prezydent mógł zakończyć wojnę, to zamiast tego wybrał jej rozszerzenie oraz groźby nuklearne.
- Jeden człowiek wybrał tę wojnę. Jeden człowiek może ją zakończyć, ponieważ jeśli Rosja przestanie walczyć, wojna się skończy. Z kolei, jeśli Ukraina przestanie walczyć, Ukraina się skończy - zaznaczył. Blinken zwrócił też uwagę na powszechność doniesień o torturach i zbrodniach popełnianych przez rosyjskich żołnierzy na okupowanych terytoriach.
Rosyjski schemat
W jego ocenie "to nie są działania pojedynczych oddziałów". - Tylko to jest schemat powtarzający się na całym terytorium kontrolowanym przez rosyjskie siły - stwierdził. Potępił też Rosję za "diaboliczną strategię" filtracji ukraińskiej ludności, wywózki Ukraińców do Rosji i zastępowania ich Rosjanami na okupowanych ziemiach.
Ponadto, jak wcześniej podkreślił Antony Bliken we wpisie na Twitterze, "pomimo własnego cierpienia w obliczu brutalnej inwazji Rosji, Ukraina przekazała 30 000 ton metrycznych zboża poprzez Światowy Program Żywnościowy (WFP), aby złagodzić kryzys humanitarny w Afganistanie i sfinansowała kolejne 50 000 ton metrycznych zboża dla Etiopii i Somalii".
Czytaj więcej:
Zobacz także: wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk
IAR/PAP/AFP/Twitter.com/nt