Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 10.03.2011

Zespół Macierewicza przygotuje komputerową rekonstrukcję wraku Tu-154M

Rekonstrukcja powstanie na podstawie zdjęć zrobionych na miejscu katastrofy, niedługo po tragedii.

- Ponieważ nie mamy wraku, nie mamy pomocy urzędników pana premiera, w związku z tym postanowiliśmy ze zdjęć robionych w odległości czasowej jak najkrótszej - godzinę dwie, trzy od katastrofy, wtedy kiedy te części nie były jeszcze ruszone - zrekonstruować, jak one wyglądałyby na korpusie samolotu, i ustalić, które z nich były najbardziej narażone na oddziaływanie zewnętrzne - powiedział Antoni Macierewicz, przewodniczący zespołu parlamentarnego ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy rządowego samolotu Tu-154 w Smoleńsku.

"Wygląda to tak, jakby nastąpiło jakieś rozerwanie"

Podczas posiedzenia zespołu posłowie zobaczyli pierwsze efekty prac nad rekonstrukcją - rysunki z oznaczonymi częściami wraku, które udało się zidentyfikować na zdjęciach.

Macierewicz zaznaczył, że prace są "na etapie dosyć zaawansowanym". Zastrzegł jednak, że jest za wcześnie na mówienie o jakichkolwiek wnioskach z dotychczasowej rekonstrukcji.

Macierewicz powiedział posłom, że nie są to żadne twarde ustalenia, za które dałby sobie uciąć głowę, ale wygląda na to, że "najbardziej rozpadły się części pod śródpłaciem - tak jakby tam nastąpiło jakieś rozerwanie".

Dlaczego cofnięto samolot z ochroną?

Członkowie zespołu wysłuchali ponadto Adama Kwiatkowskiego, pracownika kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który w dniu katastrofy przebywał w Smoleńsku i na własne oczy widział miejsce tragedii.

Macierewicz powiedział, że słowa Kwiatkowskiego potwierdzają, iż funkcjonariusze BOR nie zabezpieczali terenu lotniska, kiedy miał na nim wylądować samolot z prezydentem na pokładzie. Polityk dodał też, że samolot z ochroną rosyjską dla Lecha Kaczyńskiego został cofnięty, o czym "nikt ze strony polskiej nie został poinformowany".

- Powstaje pytanie, którego nie chcę formułować w sposób nadmiernie podejrzliwy lub straszny, ale powstaje pytanie, dlaczego nie poinformowano o tym, że nie będzie żadnej ochrony. Czy to jest tak, że uznano, że ta ochrona już nie będzie potrzebna? Jak to jest, o co tutaj chodzi, dlaczego doprowadzono do takiej sytuacji, w której strona rosyjska uznała, że pan prezydent może lądować bez żadnej ochrony? - mówił Macierewicz. - To są pytania, które można bardziej lub mniej podejrzliwie formułować, ale wskazujące na jakąś zupełnie niezrozumiałą i straszliwą sytuację - dodał.

"Urzędnicy prezydenta utrzymywani w niewiedzy"

Druga kwestia, która - według Macierewicza - została przez Kwiatkowskiego uwypuklona, to inne traktowanie podczas przygotowań do wizyty - przez polską ambasadę, jak i stronę rosyjską - urzędników, którzy reprezentowali prezydenta Lecha Kaczyńskiego, i tych, którzy reprezentowali premiera Donalda Tuska.

Jak mówił, potwierdza to obraz, że "urzędnicy pana prezydenta nie mieli żadnego stanowiącego głosu w sprawie przygotowań wizyty, ale że dodatkowo (...) zarówno strona rosyjska, jak i wyznaczeni urzędnicy pana premiera działali tak, żeby utrzymywać urzędników prezydenta w jak największej niewiedzy co do podstawowych ustaleń".

11 miesięcy po katastrofie

10 marca, 11 miesięcy po katastrofie smoleńskiej politycy PiS, z prezesem partii Jarosławem Kaczyńskim, złożyli wieniec przed Pałacem Prezydenckim (posłuchaj nagrania).

Wcześniej - podobnie jak 10. dnia każdego miesiąca - wzięli udział w mszy świętej w kościele seminaryjnym.

Czytaj więcej tu>>>

IAR,PAP,kk