Zorganizowała go Społeczność Ormian w Polsce. Marsz ruszył sprzed warszawskiego kościoła Matki Bożej Anielskiej przy Modzelewskiego i doszedł pod ambasadę Turcji.
Pełnomocnik organizacji ormiańskich przy MSWiA, ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zalewski przypomniał, że Ormianie na całym świecie czczą pamięć pomordowanych 24. kwietnia. Ponieważ w tym roku rocznica wypada w Wielkanoc, Marsz Milczenia zorganizowaliśmy w Wielki Piątek - tłumaczy Informacyjnej Agencji Radiowej duchowny.
Przeciwstawić się milczeniu
Dodaje, że Rzeź Ormian była zagładą porównywalną z holokaustem. Wszystko zaczęło się 24. kwietnia 1915 roku w Konstantynopolu od aresztowania 800 przedstawicieli ormiańskiej inteligencji - przypomniał ksiądz Isakowicz-Zalewski.
Prezes Centrum Kultury Ormiańskiej Hakob Baghdasaryan podkreśla, że Polska ma podobne, bolesne doświadczenia jak jego naród. O Marszu Milczenia mówi, że ma przypominać o wydarzeniach sprzed 96 lat. Ojciec Dajad Tsaturyan z Armeńskiego Kościoła Apostolskiego dodaje, że podczas Marszu Milczenia chodzi też o przeciwstawienie się polityce rządu Turcji, który neguje Rzeź Ormian.
Rzeź Ormian a rozszerzenie UE
Przed ambasadą Turcji uczestnicy marszu zapalili znicze, złożyli kwiaty. Odmówiono modlitwy w języku polskim i ormiańskim. Rząd Turcji twierdzi, że tureccy Ormianie padli ofiarą epidemii podczas ewakuacji frontu. Sprawa ludobójstwa jest jedną z przeszkód stojących na drodze Turcji do członkostwa w Unii Europejskiej. Jest też jedyną skuteczną możliwością wymuszenia przez międzynarodową społeczność na Turcji przyznania się do tej zbrodni. 6 lat temu polski Sejm potępił Rzeź Ormian w specjalnej uchwale, którą przyjęto przez aklamację.
gs