Socjaliści zdobyli o połowę mniej głosów niż opozycyjna prawicowa Partia Ludowa.
Ludowcy domagają się rozpisania wcześniejszych wyborów do parlamentu a socjaliści - partyjni koledzy premiera Zapatero - zwołania Kongresu partii.
Od poniedziałku lewicowy gabinet premiera Zapatero rządzi prawicowymi regionami i gminami. - Ten rząd do niczego już się nie nadaje - twierdzi Mariano Rajoy, lider ludowców, który domaga się wcześniejszych wyborów do parlamentu.
Partyjni koledzy premiera też postulują zmiany
Nie tylko on uważa, że premier stracił poparcie. Wielu socjalistów, między innymi marszałek paramentu Jose Bono, apeluje o zorganizowanie kongresu partii. Premier jednak, który w lutym oświadczył że nie będzie ponownie kandydował na szefa rządu, nie chce słuchać ani jednych ani drugich. - Najpierw chcę wysłuchać sekretarzy generalnych, ale wszyscy znają moją opinię, w partii były zaplanowane prawybory i odbędą się prawybory - zapewniał w kuluarach parlamentu Zapatero.
Zgodnie z kalendarzem, wybory parlamentarne mają się odbyć w marcu. Oznacza to, że przez 10 miesięcy miałby się pogłębiać rozdźwięk między rządem centralnym a władzą lokalną.
gs