Niezwykle cenna książka miała ponoć wielu właścicieli - wszyscy byli weterynarzami.
W końcu książka jako dar trafiła na uniwersytet w Sydney, gdzie odczytano stempel biblioteki Camden i zwrócono ją prawowitemu właścicielowi.
Jak poinformowała australijska prasa, szefowa biblioteki, Camden Kathryn Baget-Juleff, nie kryła swej ogromnej radości z odzyskania książki. Radość była tak wielka, że pogodziła się z faktem, iż biblioteka raczej nie otrzyma 35 tysięcy dolarów australijskich, należących się jej z tytułu kary za przetrzymanie książki przez ponad 122 lata.
- Słyszałam już o książkach, które wracały do biblioteki po 50 latach, ale nigdy o takich, które przepadły na ponad 100 lat - powiedziała bibliotekarka
mr