Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 29.06.2011

Co jest w raporcie Millera? "Polecą głowy"

Jak nieoficjalnie ustaliła "Gazeta Wyboircza", raport nie wskazuje winnych (według przepisów nie może), ale tak opisuje błędy, które doprowadziły do katastrofy, że jest jasne, kto za nie odpowiada.
Co jest w raporcie Millera? Polecą głowyWikipedia

- Po naszym raporcie w wojsku powinny polecieć głowy - mówi "Gazecie Wyborczej" jeden z członków komisji ministra Jerzego Millera badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej.

Składający się z czterech części raport nie wskazuje jednej głównej przyczyny, lecz kilkanaście. Więcej z nich leży po stronie polskiej niż rosyjskiej. Między innymi: za małe doświadczenie załogi, błędy w wyszkoleniu, nieprzestrzeganie procedur, naciski na pilotów. Po stronie rosyjskiej: niezamknięcie lotniska Siewiernyj, zewnętrzna presja na rosyjskich kontrolerów i inne.

W części I komisja Millera opisuje historię lotu, obrażenia pasażerów, informacje o załodze, dane meteorologiczne znane załodze. W części II i III analizuje przyczyny wypadku - bezpośrednie i "mniej oczywiste czynniki systemowe". Część IV to zalecenia na przyszłość.

Polska komisja badająca okoliczności i przyczyny katastrofy Tu-154M z 10 kwietnia 2010 zakończyła po ponad 14 miesiącach swoje prace. W poniedziałek przygotowany przez nią ponad 300-stronicowy raport został przekazany premierowi Donaldowi Tuskowi.

Raport został przekazany do tłumaczenia na język angielski i rosyjski. Niezwłocznie po zakończeniu tłumaczenia raport zostanie upubliczniony.

IAR,PAP,gazeta.pl,kk