Premier Donald Tusk powiedział, że podczas dłuższej rozmowy poinformował prezydenta o zamiarze stworzenia koalicji PO-PSL. Oświadczył, że rekomenduje Ewę Kopacz na stanowisko marszałka Sejmu. Nie ujawnił, kto zastąpi ją na stanowisku ministra zdrowia.
Ze względu na polską prezydencję w Radzie Unii Europejskiej dotychczasowy gabinet będzie rządził najdłużej, jak to tylko możliwe - poifnormował premier. Nowy rząd będzie zaprzysiężony najpóźniej 22 listopada, a Sejm ma być zwołany dopiero na 7-8 listopada.
Do 22 listopada ministrowie zdążą przygotować rady sektorowe polskiej prezydencji - wyjaśnił premier, dodając że późniejsze spotkania na forum Unii to już formalność.
fot. PAP/Adam Warżawa
Szef rządu zapowiadał, że w nowym rządzie nie będzie zmian kosmetycznych, ale nie można też mówić o rewolucji. Stanowiska zachowa 5-6 ministrów. Premier oświadczył, że połączenie resortów gospodarki i środowiska, które proponował Waldemar Pawlak, to pomysł "do przemyślenia". Z rozmów premiera z PSL wynika, że ludowcy chcą zachować te resorty, którymi kierowali do tej pory.
Premier Donald Tusk ma nadzieję, że partia Janusza Palikota nie zacznie pracy w Sejmie od walki o usunięcie krzyża. W jego ocenie ugrupowanie, które uważa się za nowoczesne, powinno ochraniać kraj przed emocjonującymi sporami na tzw. tematy zastępcze. W kontekście ewentualnej koalicji Donald Tusk nazwał Janusza Palikota "partnerem wysokiego ryzyka".
Premier powiedział też, że Grzegorz Schetyna aspirował do roli lidera wewnętrznej opozycji w Platformie Obywatelskiej, a "instytucje nie mogą ze sobą konkurować". Wcześniej otoczenie Grzegorza Schetyny informowało, że marszałkowi zależy na utrzymaniu dotychczasowego stanowiska.
Szef rządu nie udzielił odpowiedzi na pytanie, kto będzie szefem klubu PO i marszałkiem Senatu.
agkm