Jarosław Wałęsa w wyniku wypadku motocyklowego 2 września miał uszkodzone obie kości udowe, miednicę, oba przedramiona, żebra oraz uszkodzony kręgosłup.
Pacjent Wojskowego Instytutu Medycznego dziękował lekarzom za powrót do zdrowa. W czasie konferencji prasowej przepraszał za trudności z oddechem, wyjaśniał, że siedzenie jeszcze sprawia mu problemy.
Powiedział, że najbliższe miesiące to ciężka i żmudna rehabilitacja. Ćwiczenia szybko przynoszą efekty - Jedna z rąk, która miała być tylko wypełniaczem do garnituru, nie jest do końca sprawna. Do zeszłego tygodnia nie byłem wstanie podnieść tej ręki - opowiadał. Ocenił, że wraca do zdrowia w błyskawicznym tempie. Przypomniał, że miał uszkodzone kości ud, miednicę "w ruinie", a teraz już chodzi. - Za miesiąc chcę chodzić bez kul, za dwa miesiące może będę biegał – zapowiadał. Zadeklarował, że od początku lutego chce wrócić do pracy w europarlamencie.
Jarosław Wałęsa mówi, że nie pamięta ani wypadku, ani całego dnia. Na motor nie zamierza już wsiadać.
Lekarze również zapewniali, że pacjent będzie chodził. Wróci też do dawnej formy, choć z dawnej atletycznej sylwetki niewiele teraz zostało. - Będą się jeszcze panie za nim oglądały, nic ze swojej urody nie stracił – powiedział jeden z medyków.
agkm
Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach >>>