Milan Dragula - szef Słowackiej Izby Lekarskiej, który pośredniczył w rozmowach między rządem i związkowcami oświadczył, że sytuacja jest nadal krytyczna i lekarze na razie nie wrócą do pracy.
Zaapelował o kontynuowanie rozmów. Jego zdaniem za powstałą sytuację odpowiada również minister finansów Ivan Miklosz, który odmawia zwiększenia płac lekarzom.
Mimo wprowadzenia stanu wyjątkowego i presji wywieranej na lekarzy przez administrację ośrodków zdrowia w środę wypowiedzenia z pracy wycofało jedynie 276 słowackich lekarzy. Tysiąc dwustu z sześciu i pół tysiąca medyków nadal walczy o podniesienie uposażeń odmawiając powrotu do pracy.
Tymczasem minister zdrowia Ivan Uhliarik twierdzi, że sytuacja w najważniejszych szpitalach została opanowana. Słowacki rząd otrzymał obietnicę pomocy od austriackich, czeskich, węgierskich i polskich partnerów. Węgrzy deklarują, że 13 szpitali przy granicach ze Słowacją może przyjąć najbardziej chorych pacjentów.
IAR, aj