Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Sylwia Mróz 28.01.2012

Kierowcy protestują: obniżka cen albo zablokujemy Euro

W ponad 80 miastach w kraju kierowcy protestowali przeciwko wysokim cenom i podatkom nakładanym na paliwa. Blokowali drogi i stacje benzynowe.
Samochód jednego z kierowców uczestniczącego w proteście przeciwko wysokim cenom paliw, zorganizowanym w całym kraju. Kierowcy w długiej kolumnie pojazdów bardzo wolno jechali odcinkiem krajowej czwórki z Krasnego do Łańcuta na Podkarpaciu.Samochód jednego z kierowców uczestniczącego w proteście przeciwko wysokim cenom paliw, zorganizowanym w całym kraju. Kierowcy w długiej kolumnie pojazdów bardzo wolno jechali odcinkiem krajowej "czwórki" z Krasnego do Łańcuta na Podkarpaciu.(fot. PAP/Darek Delmanowicz)

Kierowcy ostrzegają, że ich protest może potrwać i sparaliżować transport w trakcie Euro 2012.

W Warszawie od godziny 12 około stu kierowców blokowało główne trasy miasta. Najpierw zablokowana była trasa S8 w Morach, później protestujący skierowali się na Trasę Łazienkowską. Samochody poruszały się prawym pasem. Kierowcy, którzy biorą udział w akcji nie jechali szybciej niż 30-40 kilometrów na godzinę.

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach>>>

W Katowicach do protestu przeciwko wysokim cenom paliw przyłączyło się ponad stu kierowców. W tempie maksymalnie 30 km na godzinę przejechali główną aleją Rozdzieńskiego w kierunku ulicy Chorzowskiej. Kompletnie sparaliżowane zostało przez nich centrum miasta, stały wszystkie samochody na Rondzie pod Spodkiem i drogach dojazdowych. Stamtąd protestujący kierowcy udali się na stację benzynową, gdzie również nie zamierzali się spieszyć, kupując paliwo za drobne kwoty. Podkreślali, że choć mają wątpliwości co do formy protestu, to "coś zrobić trzeba" i "jeżeli nie będziemy robić nic, to niczego nie osiągniemy".

Niezadowolenie kierowców

Blisko stu zmotoryzowanych przez ponad godzinę blokowało drogę krajową nr 4 między Rzeszowem a Łańcutem. Kierowcy w długiej kolumnie poruszali się 20-40 kilometrów na godzinę, co jakiś czas wyprzedzając się pasem szybkiego roku. Do protestu spontanicznie włączali się inni użytkownicy drogi. Podkarpaccy kierowcy wyrażali w ten sposób swoje niezadowolenie przeciwko rosnącym cenom paliw, ale także ubożeniu tego regionu. Podkreślali, że coraz mocniej zarobki nie nadążają za wzrostem cen. Ostrzegali, że jeśli rząd nie zdecyduje się na obniżki podatków, będą powtarzać protest także w czasie Euro 2012, blokując przejazd samochodów między Polską a Ukrainą.

Trzy godziny protestowali w Poznaniu kierowcy, niezadowoleni z wysokich cen paliw. Na początek sparaliżowali ruch na ulicy Głogowskiej w kierunku autostrady. Później wjechali na A2 i trasę Katowicką. W ramach protestu tankowali paliwo na stacjach benzynowych "za grosze".

Kierowcy z Opola na swój cel wzięli autostradę A4, którą zablokowali. Jadąc w ślimaczym tempie kierowcy z Brzegu udali się na węzeł Przylesie, później w kierunku Wrocławia, a dalej autostradową obwodnicą stolicy Dolnego Śląska. Organizatorzy chwalili się, że zainteresowanie protestem jest ogromne, a kierowcy nie łamali w żaden sposób przepisów ruchu drogowe. Protestujący podkreślali, że nie można udawać, że wszystko jest dobrze i wskazywali, że większość ceny paliwa stanowią podatki.

Około 100 kierowców przejechało przez Elbląg w proteście przeciw zbyt wysokim cenom paliw. Wolno jadąca kolumna przejechała 28 km drogę S-22, krajową ''siódemkę'' i Mostem Unii Europejskiej do ulicy Browarnej, nie zakłócając normalnego ruchu. Wśród protestujących były osoby w różnym wieku. Kierowcy podkreślali, że za wysokie ceny paliwa odpowiadają za wysokie podatki.

Stop podwyżkom

Z Krakowa w ramach protestu krajową "siódemką" w stronę Miechowa wyruszyło około 60 pojazdów. Były oklejone plakatami i naklejkami z wizerunkiem postaci, z pistoletem od dystrybutora przy głowie. Utrudnienia w ruchu występowały na krajowej "siódemce" w stronę Miechowa i Zakopiance.

Kilkudziesięciu kierowców wzięło w Puławach udział w proteście przeciwko wysokim cenom paliw. Kilka minut po 12 kolumna samochodów wyruszyła spod jednego z supermarketów, jeżdżąc po ulicach miasta z minimalną prędkością. W proteście uczestniczyli między innymi puławscy taksówkarze, którzy mówili, że cena paliwa zawsze przekłada się na cenę usług, a problem ten dotyczy całego społeczeństwa. Na autach biorących udział w proteście można było zobaczyć charakterystyczne nalepki informujące o sobotniej akcji. Około 150 kierowców przejechało także bardzo wolno z Puław w kierunku Żyrzyna i Kurowa i z powrotem do Puław. W regionie łódzkim protestujący zablokowali odcinek autostrady A-2 między Strykowem a Emilią. W akcji uczestniczyło ponad 60 samochodów.

Do akcji włączyli się także kierowcy z Lublina i okolic. Kawalkada kilkudziesięciu aut posuwała się bardzo wolno krajową 17 w stronę Garbowa. Każdy z protestujących ma na tylnej i bocznych szybach samochodu stosowna plakietkę "stop podwyżkom".
We Włocławku sznur samochodów z minimalną prędkością przejechał przez całe miasto - od Hali Mistrzów do fabryki Anwil.

/


IAR, sm