Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Martin Ruszkiewicz 29.02.2012

Amatorski film ze Smoleńska w niemieckim laboratorium

Parlamentarny zespół smoleński dysponuje wykonaną w Niemczech analizą amatorskiego filmu z miejsca katastrofy samolotu Tu-154M.
Wrak TU-154, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 rokuWrak TU-154, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 rokuWłodzmierz Pac, Polskie Radio

Zobacz serwis specjalny - Smoleńsk, 10 kwietnia 2010>>>

- Analiza jest bardzo szczegółowa i zawiera informacje, których nie uwzględniły ekspertyzy ABW i Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego - mówi Antoni Macierewicz, poseł PiS, szef Zespołu, w rozmowie z "Naszym Dziennikiem".

Chodzi o amatorski film nakręcony kamerą w telefonie komórkowym, który pojawił się w internecie niedługo po katastrofie. Rosyjski autor nagrania zdołał podejść do wraku, przy którym jeszcze nie było służb ratowniczych. Na filmie widać ogniska pożaru szczątków maszyny. Słychać nawoływania, komentarze autora oraz odgłosy przypominające huk wystrzałów z broni palnej.

Dotychczas film na zlecenie Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie badała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a potem Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Komendy Głównej Policji. Trzecią analizę zlecił Zespół Parlamentarny ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154M z 10 kwietnia 2010 roku.

Strzały z broni palnej?

"Nasz Dziennik" ustalił że z najnowszej analizy wynika, że zarejestrowane zostały tylko rozmowy w języku rosyjskim i że w czterech przypadkach można mówić o odgłosach, które nie rodzą wątpliwości, że są to strzały z broni palnej.

- Otrzymaliśmy opinię i zapoznajemy się z nią. Porównujemy ją z informacjami, jakie dotąd zostały podane do wiadomości publicznej w tej sprawie - mówi Antoni Macierewicz.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

- W niektórych wypadkach treść nagrań jest na tyle szokująca, że wymaga spokojnej i dogłębnej analizy, by nie popełnić błędu, który miałby olbrzymie konsekwencje. (...) Obecnie zestawiamy te wszystkie informacje i myślę, że wkrótce przedstawimy nasze wnioski - dodaje parlamentarzysta.

"Nasz Dziennik"/mr