Kandydat na polskiego konsula generalnego w Hamburgu był agentem Służby Bezpieczeństwa. Gdy wyszło to na jaw zrezygnował z wyjazdu na placówkę - pisze "Nasz Dziennik".
Od dwóch miesięcy Komisja Łączności z Polakami za Granicą opiniuje kandydatury do wyjazdu na placówki dyplomatyczne tam, gdzie istnieje duża i silna Polonia, m.in. w : Wielkiej Brytanii, Szwecji, Niemczech i Brazylii. W toku prac komisji okazało się, że pięciu kandydatów na konsulów miało związki z władzami PRL - czterej to dyplomaci z czasów Polski Ludowej, jeden - agent SB.
Poseł PiS, Artur Górski uważa, że taka sytuacja to dowód na to, że w służbie dyplomatycznej nie przeprowadzono dekomunizacji. Jego zdaniem Polskę reprezentują ludzie, do których nie można mieć zaufania.
Po dyskusji na jednym z posiedzeń, Komisja Łączności z Polakami za Granicą zaopiniowała kandydaturę Zaręby negatywnie. Przeciwko głosowali nawet posłowie z koalicji rządzącej. Choć nie oznaczało to dla niego zamknięcia drogi do konsulatu, Zbigniew Zaręba wycofał swoją kandydaturę z postępowania.
Nasz Dziennik, wit