Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Tomasz Owsiński 02.08.2012

Madonna się spóźniła, ale rozgrzała fanów

Utworem "Girl Gone Wild" piosenkarka rozpoczęła koncert na Stadionie Narodowym w Warszawie.
MadonnaMadonnaPAP/Jacek Turczyk
Galeria

Gwiazda muzyki pop pojawiła się na scenie z blisko godzinnym opóźnieniem. Piosenkarka jednak szybko zdobyła sympatię publiczności tworząc z koncertu wielkie widowisko muzyczne.

Artystka z pistoletem w ręku przebiegała wzdłuż i wszerz scenę próbując "rozgrzać" lekko poirytowaną opóźnieniem koncertu publiczność zgromadzoną na, świecącym pustymi miejscami, Stadionie Narodowym.

Madonna zaśpiewała polskiej publiczności zarówno nowe utwory jak i dobrze znane przeboje jak "Papa Don't Preach", "Express Yourself","Vogue" i "Justify My Love". Artystka zmieniała garderobę niemal do każdego kolejnego utworu. Jej intrygujące stroje, ciekawe układy choreograficzne oraz bogata scenografia i gra świateł stworzyły wielkie widowisko.

Publiczność, znajdująca się w sektorze bezpośrednio sąsiadującym ze sceną, machała do Madonny papierowymi białymi serduszkami z napisem "LUV"(skrót od "Love"). Piosenkarka to zauważyła i skomentowała.

- Gdy byłam tu poprzednio, akurat były moje urodziny i polska publiczność zrobiła mi piękny prezent w postaci takich samych serduszek - powiedziała Madonna. - Dziękuję, że przypomnieliście mi o tym, że przypomnieliście, że najważniejsza jest miłość - dodała.

Madonna podziękowała też wszystkim fanom w Polsce za wsparcie i obecność na koncercie. - Sytuacja ekonomiczna w Europie i na świecie nie jest dobra, wiele osób nie ma pracy. A wy przyszliście płacąc słono za bilety. Damy więc czadu! - zapewniła.

Po zagraniu kolejnych przebojów, m.in. zaskakującej wersji "Like a Virgin", którą zaśpiewała jedynie przy akompaniamencie pianina, a także zaintonowanej niemal równo z wybiciem północy "Like a Prayer", Madonna pożegnała się z polską publicznością.

- Była cudowna, lepsza niż mogłam sobie wymarzyć - skomentowała koncert 18-letnia Jagoda. Nie brakowało jednak również głosów krytyki. - Jeśli tak nas ceni, mogłaby nie spóźniać się godzinę. To oznaka braku szacunku dla własnej publiczności - powiedział 22-letni Emil, student medycyny.

Data występu amerykańskiej piosenkarki w Polsce zbiegła się z 68 rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego, co wzbudziło protesty. Protestowały m.in. organizacje kościelne, a jedna z nich - Krucjata Młodych - ogłosiła akcję "Nie idę na koncert Madonny", zarzucając piosenkarce obrażanie Jezusa Chrystusa i Matki Boskiej, a także propagowanie pornografii i homoseksualizmu. Akcję tę promuje plakat: Madonna w koncertowej pozie, skąpo odziana, na tle czarno-białej fotografii z okresu powstania i napis: "Zdecyduj sam, z kim spotkasz się 1 sierpnia".

Po godzinie 19 oczekujący na koncert obejrzeli film złożony z fragmentów kronik z Powstania Warszawskiego. Obrazy przeplatane były zdjęciami współczesnej Warszawy. Publiczność przyjęła film gromkimi brawami.

Środowy koncert Madonny odbywa się w ramach światowej trasy MDNA Tour, rozpoczętej 31 maja w Tel Awiwie.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

to