Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 21.09.2012

Polskę czeka wzrost, strefa euro chyba przetrwa

Kraje strefy euro mają szansę w 2013 roku uniknąć recesji. Dla Polski prawdopodobny jest dwuprocentowy wzrost gospodarczy – prognozuje w rozmowie z portalem polskieradio.pl Jan Krzysztof Bielecki.
Jan Krzysztof BieleckiJan Krzysztof BieleckiPAP/Marek Zakrzewski

Obecnie strefa euro w wyniku politycznych decyzji ma szanse na przetrwanie – ocenia Jan Krzysztof Bielecki, były premier, szef Rady Gospodarczej przy premierze, w rozmowie z portalem polskieradio.pl Jego zdaniem jest prawdopodobne, że w przyszłym roku może uniknąć recesji, a Polska w tych warunkach może liczyć na ponaddwuporcentowy wzrost gospodarczy. - Jeśli niemiecka gospodarka będzie się rozwijała w tempie zbliżonym do 1 procenta, nie wyobrażam sobie, żeby polska gospodarka miała niższy wzrost niż ponad 2 procent – stwierdził Jan Krzysztof Bielecki.

Zapewnił jednocześnie, że Polska przygotowuje się do każdego scenariusza, także negatywnego. - Tu główną metodą jest utrzymywanie tempa wzrostu gospodarczego – powiedział Jan Krzysztof Bielecki. Zaznaczył, że Polska od 1991 roku jest jedynym krajem w regionie, który ten wzrost przez cały czas utrzymuje.

W reakcji na kryzys strefy euro ożywiły się dążenia do jej ściślejszej integracji. Jednym z takich działań jest propozycja unii bankowej. Krajom spoza niej Komisja Europejska nie umożliwiła na razie współpracy na satysfakcjonujących je warunkach. - To nie jest na pewno kompletny model integracji bankowej i na pewno nie ten model, który jest dla nas najbardziej interesujący, na tym etapie rozwoju – skomentował te pomysły szef Rady Gospodarczej przy premierze. Zaznaczył, że Polska potrafi sobie radzić z zawirowaniem na rynku bankowym, co pokazały doświadczenia z kryzysu w 2008 roku.

Pytany o ryzyko związane z wypadnięciem poza krąg decyzyjny Unii Europejskiej, gdy integracja ograniczy się do krajów strefy euro, Jan Krzysztof Bielecki zauważa, że trzeba podejść do tego problemu realistycznie. - Dziś nie jesteśmy w strefie euro. Jutro także nie możemy zostać członkiem strefy euro, więc nie pozostaje nic innego jak skupić się na tym, aby być krajem o jak największym poziomie bezpieczeństwa socjalnego i gospodarczego – skomentował.

Według założeń budżetowych na 2013 rok, Polska może liczyć na wzrost gospodarczy w wysokości 2,2 procent. W najbliższym czasie premier Donald Tusk ma wygłosić tak zwane „drugie expose”, w którym według zapowiedzi medialnych ma położyć główny nacisk na gospodarkę. Szef rządu zapowiedział również, że będzie mówił o nadzorze finansowym i unii bankowej, które są przykładem postępujące procesu wzmocnionej integracji w Unii Europejskiej. Jak mówił wcześniej dziennikarzom, Polska musi rozstrzygnąć dylemat, czy chce w tym procesie uczestniczyć, czy pozostać w tej pozycji, w jakiej znajduje się obecnie.

fot.
fot. Flickr/ozchin

Przeczytaj wywiad!

Polskieradio.pl; Chciałam zapytać o pana spojrzenie na sytuację Unii Europejskiej. Dominujący pogląd jest tak, że znajdujemy się w momencie przełomowym. Czy pana zdaniem to słuszna diagnoza i jakie są najbardziej prawdopodobne scenariusze dla Polski, nie tylko te optymistyczne, ale również te czarniejsze? Jak możemy się do nich przygotować?

Jan Krzysztof Bielecki, przewodniczący Rady Gospodarczej przy premierze: Cały czas przygotowujemy się do każdego możliwego scenariusza. Jedyną metodą na to jest utrzymanie odpowiedniego tempa wzrostu. Jesteśmy chyba jedynym krajem w Europie Wschodniej, który wszedł na ścieżkę wzrostu w 1991 roku, i cały czas nią podąża, w szybszym lub wolniejszym tempie. Ten wzrost nie zawsze jest satysfakcjonujący, choćby obecnie. Jednak nie dostarcza nam tylu problemów jak gospodarka , która jest w recesji. Wtedy wszystkie problemy stają się o wiele bardziej dramatyczne. Mam nadzieję, że do tego naszego bezpiecznego scenariusza można będzie dołożyć pozytywny obraz w świecie zewnętrznym, w Unii Europejskiej, szczególnie w strefie euro. Jak mi się wydaje, strefa euro w tej chwili w wyniku politycznych decyzji ma szanse na przetrwanie.

A jak rozwiązać dylemat, o którym nawet wspomniał premier, mówiąc o swoim drugim expose? Kraje strefy euro zaczynają się integrować, kraje spoza strefy euro mogą wypaść poza kręg decyzyjny.

Nawet gdybyśmy jakąkolwiek decyzję podjęli, trzeba być gotowym do jej wykonania. My w średniookresowym programie finansowym, dążymy do tego, żeby spełniać wszystkie niezbędne kryteria i być silnym i bezpiecznym partnerem w Europie.

Czy istnieje ryzyko, że znajdziemy się na marginesie Unii Europejskiej, jako kraj spoza strefy euro, kiedy główne decyzje będą zapadały w gronie strefy euro – a wydaje się, że postępuje jej integracja.

Uważam, że trzeba patrzeć na to realistycznie. Dziś nie jesteśmy w strefie euro. Jutro także nie możemy zostać członkiem strefy euro, więc nie pozostaje nic innego jak skupić się na tym, aby być krajem o jak największym poziomie bezpieczeństwa socjalnego i gospodarczego.

Pana zdaniem przetrwamy kryzys strefy euro?

Jestem przekonany, że strefa euro ma szansę nie wejść w tym roku w recesję, choć być może istotnej części krajów grozi stagnacja. Natomiast jeśli niemiecka gospodarka będzie się rozwijała w tempie zbliżonym do 1 procenta, nie wyobrażam sobie, żeby polska gospodarka miała niższy wzrost niż ponad dobre 2 procent.

Chciałabym zapytać jeszcze o unię bankową, jakie jest Pana zdaniem najbardziej optymalne stanowisko, które mogłaby przyjąć Polska?

To trudno powiedzieć. Deklaracja ministra finansów odnosiła się jak rozumiem do wstępnego działania, zapowiedzianego przez Komisję Europejską, związanego z nadzorem europejskim. To nie jest na pewno kompletny model integracji bankowej i na pewno nie ten model, który jest dla nas najbardziej interesujący, na tym etapie rozwoju.

Jeśli kraje strefy euro włączą się jednak we wspólne kierowanie tym sektorem bankowym, a my zostaniemy poza, czy to niesie jakieś zagrożenia?

Wydaje mi się, że dotychczasowa praktyka pokazuje, że potrafiliśmy sobie radzić z zawirowaniem na rynku bankowym. Kryzys 2008 roku wytworzył szereg zdarzeń negatywnych, którym przeciwdziałano. Nasz bank centralny wprowadził szereg instrumentów. Doświadczenie 2008 roku pokazuje, że potrafimy sobie poradzić sami. Jeżeli chodzi o ryzyka związane z długiem zewnętrznym, w walucie chociażby słynnym franku szwajcarskim, to m.in. właśnie porozumienie NBP z bankiem szwajcarskim powodują, że mamy bezpieczeństwo przeprowadzanie operacji walutowych, tak zwanych swapów.

Czy można powiedzieć, że decyzja Polski o wejściu do strefy euro jest zawieszona, czy powinniśmy do tego dążyć? Czy jest prawdopodobne, że wejdziemy do strefy euro?

Nie mamy wyjścia. Nie mamy opcji opt out, by móc powiedzieć, że nie będziemy wchodzili do strefy euro. Rozumiem, że strefa euro jest w gruntownej przebudowie. My również musimy przebudować swoją gospodarkę, by spełniać odpowiednie kryteria.

(Agnieszka Kamińska, polskieradio.pl)