Przez lata adwokaci Abu Hamzy zręcznie wykorzystywali przepisy o prawach człowieka, odwołując się między innymi do Trybunału w Strasbourgu, ale w poniedziałek Trybunał odebrał im możliwość ostatniej apelacji.
54-letni Egipcjanin Abu Hamza osiadł w Wielkiej Brytanii ponad 30 lat temu. Jest radykalnym islamistą od połowy lat 80-tych. Był dwukrotnie w Afganistanie, gdzie stracił obie dłonie i oko pracując przy rozminowywaniu. Potem udał się do Bośni podczas wojny w byłej Jugosławii.
Po powrocie do Londynu zgromadził wokół siebie grono islamskich radykałów, propagował publicznie dżihad i nienawiść do zachodniego stylu życia. Dużo rozgłosu zyskał kazaniami pochwalającymi zamachy z 11 września 2001 roku w USA. Władze tolerowały to długo, ale po zamachach w Londynie został aresztowany i w 2006 roku skazany na 7 lat więzienia za podżeganie do mordu i nienawiści rasowej. Nadal odsiaduje ten wyrok.
Już od 2005 roku Stany Zjednoczone zabiegają o jego wydanie na proces w związku z próbą założenia w USA obozu szkoleniowego dla terrorystów i współudziałem w porwaniach obywateli państw zachodnich w Jemenie. W wydanym w poniedziałek orzeczeniu, Trybunał Praw Człowieka w Strasbourgu oddalił również apelacje przeciwko ekstradycji do Ameryki czterech innych brytyjskich islamistów.
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>
IAR, mr