Poprawka do ustawy o informacji została przyjęta przez obie izby rosyjskiego parlamentu i podpisana przez prezydenta Władimira Putina w lipcu. 1 listopada nowe prawo zaczęło obowiązywać.
Według władz przepisy pozwalające na usunięcie niepożądanych stron, lub zablokowanie do nich dostępu, wymierzone jest w pornografię dziecięcą i inne niepożądane treści. Celem jest też usunięcie z internetu poradników dla samobójców, czy stron zajmujących się tematyką narkotyków.
Jednak opozycja i grupy działające na rzecz swobód obywatelskich i demokracji są zgodne: to kolejne narzędzie cenzury. – Rząd zacznie zamykać inne strony – każda zajmująca się szerzeniem demokracji może zostać usunięta. To atak na swobodę wypowiedzi w internecie – cytuje BBCJuriego Wdowina ze Straży Obywatelskiej, petersburskiej organizacji ochrony praw człowieka. - W sieci jest masa szkodliwych treści, np. strony faszystowskie. Tym jednak rząd się nie zajmuje, można je znaleźć z łatwością i jest bardzo dużo – mówi Wdowin, dodając że od teraz wystarczy, że rząd uzna daną stronę za niewłaściwą dla dzieci i może ją usunąć.
Oprócz działaczy obywatelskich przeciwko przepisom protestowały m.in. rosyjska wyszukiwarka internetowa Yandex, gigantyczny „rosyjski facebook” vkontakte.ru, portal mail.ru, czy rosyjska wikipedia.
Zobacz naszą galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
sg