Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Tomasz Jaremczak 11.01.2013

Nocne wybuchy w Sanoku. Policjanci znaleźli dwa ciała

32-letni mężczyzna i kobieta, którzy zabarykadowali się w bloku przy ul. Cegielnianej prawdopodobnie popełnili samobójstwo - poinformowała policja.
Policyjni antyterroryści po akcji w bloku przy ul. Cegielnianej w SanokuPolicyjni antyterroryści po akcji w bloku przy ul. Cegielnianej w SanokuPAP/Darek Delmanowicz

Antyterroryści weszli do mieszkania ok. godz. 1 w nocy. Użyli siły, bo ani kobieta, ani mężczyzna nie reagowali na wezwania do wyjścia. Słychać było wybuchy. Podczas przeszukania znaleziono w mieszkaniu broń krótką.

Dramat rozpoczął się w czwartek po południu, gdy 32-letni mężczyzna zabarykadował się w mieszkaniu na jednym z największych w mieście osiedli. Razem z nim była kobieta. Według policja znalazła się tam dobrowolnie. Policjanci próbowali nawiązać z nimi kontakt i nakłonić do poddania się. Nie reagowali jednak na apele.

Przed zabarykadowanie się w mieszkaniu, mężczyzna strzelał do nieoznakowanego policyjnego samochodu z okna mieszkania w czteropiętrowym bloku. Miał być zatrzymany w związku z zabójstwem 29-latka w Międzybrodziu k. Sanoka. Miał bogatą przeszłość kryminalną. Był karany m.in. za narkotyki.

Do Sanoka ściągnięto siły policyjne z całego regionu. Dotarł również dyżurny oddział antyterrorystyczny z Warszawy. W związku z zagrożeniem ewakuowano mieszkańców okolicznych bloków, a także dzieci z gimnazjum i przedszkola. Dla osób, które nie mogły wrócić do swoich mieszkań władze Sanoka przygotowały noclegi w hotelach. Z tej możliwości skorzystało jedynie kilkanaście osób.

IAR/PAP, tj