Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Katarzyna Karaś 28.03.2013

Twitter a polityka. Co politycy myślą o "ćwierkaniu"?

Serwis społecznościowy Twitter zyskał ogromną popularność wśród polskich polityków. Co o nim myślą i do czego im służy?
Twitter a polityka. Co politycy myślą o ćwierkaniu?twitter.com

Rzecznik rządu Paweł Graś uważa, że Twitter służy nie tylko do tego, by coś zakomunikować dziennikarzom a za ich pośrednictwem społeczeństwu, ale także przydaje się do śledzenia trendów w Polsce i za granicą. Graś dodaje, że często korzysta z tego portalu podczas ciągnących się i niewymagających uwagi głosowań. Rzecznik przyznaje też, że przyjemnie jest spotkać ludzi, którzy mówią, że są "znajomymi z Twittera".
Wicepremier Janusz Piechociński z PSL czerpie z Twittera informacje i chwali się na nim swoją pracowitością. Polityk podkreśla, że każdy, kto zobaczy na Twitterze kalendarz jego dnia, przekona się, że jego praca lekka nie jest, skoro wychodzi z domu o godz. 5.30 i wraca przed północą.
Na Twitterze trzeba radzić sobie także z tak zwanymi hejterami, czyli osobami które nie przebierają w słowach, by skrytykować czyjeś zachowanie lub wypowiedź. W takim wypadku - zdaniem rzecznika SLD Dariusza Jońskiego - trzeba zachować spokój i nie wdawać się w dyskusję.
Jerzy Polaczek z PiS unika internetowych dyskusji z ludźmi, którzy nie podają nazwiska. Nie odpowiada też osobom, używającym niecenzuralnego słownictwa.
Szef klubu PO Rafał Grupiński woli korzystać z Facebooka, bo - jak tłumaczy - krótkie pospieszne dialogi mu nie odpowiadają. Według Grupińskiego na Twitterze można przekazać zbyt mało myśli i jest zbyt dużo emocjonalnych komunikatów.
Najwięcej obserwujących spośród polskich polityków ma Janusz Palikot - aż ponad 133 tys. - kolejny jest szef MSZ Radosław Sikorski ze 112 tys. czytelników. Premiera Donalda Tuska, który od niedawna korzysta z Twittera, obserwuje 55 tys. osób.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, kk