Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Beata Krowicka 13.06.2013

Mnóstwo niejasności przed refundowanym in vitro

Na trzy tygodnie przed startem rządowego programu refundacji in vitro kliniki leczenia niepłodności nie wiedzą, kogo będą mogły leczyć - twierdzi "Metro".
Mnóstwo niejasności przed refundowanym in vitroEkem/Wikimedia Commmons/CC

Kliniki leczenia niepłodności wciąż nie mają umów z rządem na refundację zabiegów in vitro. Nie znają też dokładnych zasad funkcjonowania ministerialnego programu - informuje "Metro.

Od 1 lipca 15 tys. bezpłodnych par będzie mogło zgłosić się do jednej z 23 wybranych przez Ministerstwo Zdrowia klinik i rozpocząć w niej leczenie niepłodności na koszt państwa. W ciągu trzech lat z budżetu trafi na ten cel 260 mln zł.
Wybrane przez resort kliniki na pierwszy rok działalności dostaną niespełna 60 mln zł. Do tej pory żaden podmiot nie podpisał jednak umowy z ministerstwem. Na razie nie ustalono też żadnego konkretnego terminu załatwienia tych formalności, ponieważ specjaliści prześwietlili zasady funkcjonowania programu i odkryli, że jest on pełen nieścisłości, które mogą uniemożliwić pacjentom dostęp do leczenia.
Wątpliwości zebrano w 47 punktach. Wśród nich są zarówno pytania dotyczące skomplikowanych procedur medycznych, jak i dotyczące podstawowych kwestii takich, jak dokumenty, które są wymagane, by stwierdzić niepłodność i zakwalifikować się do programu.
Wykluczające się wzajemnie i nieprecyzyjne zapisy dotyczące procedur mogą spowodować chaos w kwalifikowaniu pacjentów do programu, a kliniki narażą się na odpowiedzialność prawną i finansową.

PAP, bk