Jednak jak przekonuje rzecznik SLD Dariusz Joński, szczególnie podczas kampanii wyborczych widać, że kościoły nie są wolne od polityki. Według niego księża angażowali się kampanie konkretnych politków rozdając ulotki, gazety, rozwieszając plakaty czy banery na ogrodzeniach kościołów.
Poseł Piotr Chmielowski z SLD dodaje, że w większości kurii księża nie są w żaden sposób ograniczani przez swoich zwierzchników. Zakaz agitacji powinien być według nich obligatoryjny, by proboszczowie nie udostępniali miejsc, którymi administrują, konkretnym kandydatom.
SLD raczej nie znajdzie poparcia w tej sprawy
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak uważa, że takie pomysły Sojuszu są jedynie przejawem ich antyklerykalnej postawy. - Wiadomo, SLD ma fobię antychrześcijańską i tu jest bliskie Donaldowi Tuskowi. Tu rysuje się właśnie kolejne pole współpracy między SLD a DonaldemTuskiem - powiedział Błaszczak.
- Kościół nie jest instytucją publiczną. Sam uważam, że agitacja z ambony jest rzeczą naganną, ale każdy człowiek, także proboszcz ma wolną wolę i prawo do głoszenia swoich poglądów politycznych w dyskusji - dodaje Sławomir Neumann z PO.
SLD chce, by agitacja w kościołach, podobnie jak to jest obecnie w innych miejscach, była zagrożona sankcją w postaci tysiączłotowej grzywny.
IAR/MP