Peres wyraził też nadzieję, że możliwe będzie pokojowe rozwiązanie problemu irańskiego programu nuklearnego. Podkreślił, że jest żywotnie ważne, by społeczność międzynarodowa wykorzystała najbliższe sześć miesięcy negocjacji z Teheranem do zagwarantowania, iż Iran - nie stanie się zagrożeniem nuklearnym dla reszty świata.
Izrael i Iran są zaciekłymi wrogami; przywódcy izraelscy wyrażają się sceptycznie o niedawnym tymczasowym porozumieniu społeczności światowej z Iranem w sprawie jego programu nuklearnego.
Iran zgodził się zamrozić większość swego programu nuklearnego w zamian za złagodzenie dotkliwych międzynarodowych sankcji gospodarczych, podczas gdy prowadzone będą negocjacje w sprawie trwałego porozumienia.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu twierdzi, że zawarte w zeszłym miesiącu w Genewie porozumienie daje Iranowi zbyt wiele ulg, a jednocześnie oznacza, iż irańska infrastruktura nuklearna pozostaje nienaruszona. Netanjahu jest przekonany, że Irańczycy pracują nad budową broni nuklearnej i podkreśla, że militarny program nuklearny Iranu musi zostać zlikwidowany.
- Pytanie, co wydarzy się w ciągu najbliższych sześciu miesięcy - powiedział Peres i zaakcentował, że Izrael wolałby oczywiście dyplomatyczne rozwiązanie problemu irańskiego programu nuklearnego. Spytany podczas konferencji biznesowej, czy byłby gotów spotkać się z Rowhanim, prezydent Izraela powiedział: - Dlaczego nie? Ja nie mam wrogów. Zastrzegł zarazem, że wpływy Rowhaniego są ograniczone i że w Iranie są zwolennicy twardej linii, którzy mogą nie akceptować jego dążenia do porozumienia z Zachodem.
mc