Wojciech Markiewicz spotkał się z Niną Andrycz po publikacji jej książki "Patrzę i wspominam" w 2012 roku. - Chciałem odkryć, nie wierząc czy będzie to możliwe, sprawę miłości jej życia, Aleksandra Węgierki, o którym mówiła tak, jakby to było dziś - wspominał reżyser teatralny i reportażysta radiowy. Węgierko - aktor i reżyser teatralny, założyciel Teatru Dramatycznego w Białymstoku - był dla niej ideałem mężczyzny. - Mężczyzna o złotych włosach. Żyję z jego portretami - mówiła.
Nina Andrycz zmarła 31 stycznia 2014 roku, w wieku 101 lat. - Jestem długowieczna, 100 lat mam murowanych. Pochowałam przyjaciół, a ja żyję - mówiła prezentując linię życia na dłoni. Życie wypełnione pracą, bo jak przyznawała dom nie był jej królestwem, związane było z Teatrem Polskim Arnolda Szyfmana w Warszawie. Ten teatr był dla niej drugim domem. Współpracowała m.in. z Kazimierzem Dejmkiem, Konradem Swinarskim, Edwardem Dziewońskim, wśród aktorów ceniła szczególnie Józefa Węgrzyna, Juliusza Osterwę, Kazimierza Junoszę Stępowskiego, Marię Przybyłko-Potocką, Irenę Solską.
Występowała także w Teatrze Telewizji, filmach, pisała poezje i powieści. - Wiersze we mnie żyły zawsze, od dziecka. Mówiłam czasem wierszem, a gdy przestałam grać w trakcie wojny, pisałam bez przerwy. Tytuł do "To teatr" poradził mi Iwaszkiewicz - wspominała.
Reportaż na antenie Jedynki >>>
Jej postaci nigdy nie były nijakie: poruszająca jako święta Joanna, ordynarna jako Dulska. - Jestem aktorką, na którą ludzie chodzili, to jest ważne.
Jak oceniała teatr polski w 2012 roku? Dzięki komu udało jej się oswoić telewizyjną kamerę? O czym rozmawiała z Mao Zedongiem? A także o życiu z Józefem Cyrankiewiczem opowiadała Nina Andrycz w radiowym reportażu.
Zapraszamy do wysłuchania archiwalnego reportażu Wojciecha Markiewicza "Nina Andrycz. Czwarty wymiar życia" (data premiery: 2012) oraz rozmowy z autorem.
(asz)