Uwielbiał Beatlesów, ale słuchał też bardów muzyki francuskiej i rosyjskiej. Nosił chlebak odziedziczony po Edwardzie Stachurze, sam także pisał wiersze. Był - jak wspominają przyjaciele Grzegorza Przemyka Igor Bieliński i Dawid Bieńkowski - żywy i swobodny, a jednocześnie dojrzały, co zawdzięczał rodzicom.
- Jego matka Barbara Sadowska była związana z całym warszawskim środowiskiem poetyckim, w którym nie chodziło tylko o pisanie i publikowanie wierszy. Tam należało żyć jak poeta i Grzesiek też był przesiąknięty tą ideą - wspomina Dawid Bieńkowski.
Piosenki Niezależnych na moje.polskieradio.pl >>>
Jak dodaje Bieliński, wychowanie w domu działaczy opozycji komunistycznej, gdzie częste były rewizje, sprawiło, że czujność Grzegorza i jego rówieśników została uśpiona. 12 maja 1983 19-latek został pobity śmiertelnie w komisariacie przy ul. Jezuickiej w Warszawie. Zmarł dwa dni później. - Rozegrał się dramat zderzenia z funkcjonowaniem opresyjnego aparatu państwa komunistycznego. W ogóle nie wiedzieli, że wchodzą w paszczę lwa. Nie zdawali sobie sprawy, że bezpieka jest postawiona na nogi, bo to była rocznica śmierci Piłsudskiego; że szli ulicą Piwną, gdzie był punkt obserwacyjny bezpieki - o wydarzeniach z 12 maja opowiada pełnomocnik ojca Grzegorza Przemyka w procesach krajowych mec. Andrzej Zalewski.
Sprawa Grzegorza Przemyka w Radiach Wolności >>>
Mimo wieloletniej walki o sprawiedliwość i wielu zagmatwanych procesów, nie udało się osądzić sprawiedliwie i ukarać winnych zbrodni. Czas nieśpiesznie zasypywał ślady i dopiero 30 lat później Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że Polska naruszyła art. 2 europejskiej konwencji praw człowieka i podstawowych wolności, badając sprawę śmierci Grzegorza Przemyka. Postępowanie karne trwało zbyt długo i dlatego doszło do przedawnienia.
STAN WOJENNY >>> Zobacz serwis
- Trybunał nie odnosi się do kwestii winy osób, to nie jest instancja odwoławcza. Trybunał orzeka o odpowiedzialności państwa za określonego typu zaniechania bądź błędy. Jako pełnomocnicy ojca Grzegorza Przemyka wygraliśmy wszystko, co na tym etapie można było wygrać. Orzeczenie Trybunału w Strasburgu kończy postępowanie w sprawie zabójstwa Grzegorza - dodał mec. Andrzej Zalewski.
Śmierć Marcina Antonowicza - niewyjaśniona zbrodnia z czasów PRL-u >>>
Czy sprawiedliwości stało się wreszcie zadość? Zapraszamy do wysłuchania całego reportażu Barbary Grębeckiej "Czy tylko pamięć została…?".
(asz)