Nie od dziś wiadomo, że ciało cierpi, gdy nie jest często dotykane i przytulane. - Samotność nie jest stanem naturalnym. Ona, jak cisza w muzyce, potęguje pragnienie doznania bliskości drugiej osoby - przekonywał Robert Rutkowski, psychoterapeuta w pierwszej powakacyjnej "Instrukcji obsługi człowieka".
Grażyna Dobroń wspomniała o zasłyszanej historii kobiety chorej na depresję. Rodzina zdecydowała pewnego dnia, że codziennie ktoś bliski będzie się koło niej kładł - mama, tata, córka. Stan kobiety po pewnym czasie zdecydowanie się poprawił, bez zastosowania środków farmakologicznych.
Samotność nastolatków: szokujące rezultaty eksperymentu>>>
- To nie jest magia, a chemia - mówi psychoterapeuta. - Pod wpływem bliskości uruchamiają się procesy biochemiczne, które powodują wydzielanie naszych naturalnych "narkotyków" w mózgu. Nie każdy ma jednak bliską osobę, do której może się spontanicznie przytulić. Stąd też takie inicjatywy jak nowojorskie "przytulane party". Podczas spotkań uczestnicy w niewinny sposób dotykają się nawzajem - czeszą włosy, robią masaż, leżą koło siebie i rozmawiają.
A co możemy zrobić, gdy nie możemy w swoim mieście skorzystać ze wspomnianych inicjatyw? Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!
Na "Instrukcję obsługi człowieka" zapraszamy w poniedziałki i wtorki o godz. 11.15.
(fbi)