Nasz mózg potrzebuje zmian, dlatego chcąc czy nie chcąc, raz na jakiś czasu po prostu musimy oderwać się od wykonywanego zadania. W biurze szef może na nas krzywo spojrzeć, jeśli przyuważy, że nie pochylamy się nad dokumentami, a rozmawiamy z koleżanką. W lepszej sytuacji są osoby pracujące zdalnie, które rozlicza się z wykonanego zadania, a nie z tego, czy stukały w klawiaturę od 8 do 16.
– Wiele osób ma zakodowany obrazek, że prestiż czy płynność finansową określa właśnie biuro, najlepiej w centralnej części miasta. Firmy, które tego nie mają to na pewno firmy-krzaki lub firmy, które się nie liczą – zauważa psycholog Aneta Styńska.
Tymczasem dzięki Internetowi funkcjonuje coraz więcej firm skupiających ludzi z całej Polski, które do prężnego funkcjonowania wcale nie potrzebują czterech ścian. Jest to dobre rozwiązanie dla osób z małymi dziećmi, które mogą pracować wtedy, gdy np. maluchy śpią. Tacy rodzice wiedzą, że dziecko niebawem może się obudzić, więc czas przeznaczony na pracę wykorzystują maksymalnie. Czasem przez 3-4 godziny zrobią więcej niż osoby zamknięte w biurach, bo po intensywnym wysiłku umysłowym zregenerują mózg bawiąc się z dziećmi, dzięki czemu następnego dnia będzie im się lepiej pracowało.