Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Tomasz Owsiński 09.03.2014

Na Krymie nadal niespokojnie. Rosja ściąga żołnierzy

Polski konsulat na Krymie został ewakuowany. Misja OBWE ponownie nie została wpuszczona na półwysep. Tymczasem w okolicach Symferopola wojska rosyjskie koncentrują swoje jednostki.
Konwój rosyjskich żołnierzy w drodze do SymferopolaKonwój rosyjskich żołnierzy w drodze do SymferopolaPAP/EPA/DENIS SINYAKOV
Posłuchaj
  • Ruchy rosyjskich wojsk na Krymie - relacja Krzysztofa Renika z Symferopolu (IAR)
  • Polski konsulat na Krymie ewakuowany - relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
  • Prorosyjskie protesty zorganizowano na wschodzie Ukrainy. Wzięło w nich udział od kilkuset osób do kilku tysięcy - relacja z Kijowa Piotra Pogorzelskiego/IAR
  • Władze Autonomii Krymskiej nadal blokują przyjazd wojskowej misji OBWE na Krymie - relacja Krzysztofa Renika z Symferopola (IAR)
Czytaj także

Konsulat w Sewastopolu był do soboty jedyną placówką dyplomatyczną Unii Europejskiej na Krymie. W ostatnich dniach przedstawicielstwo miało problemy z łącznością telefoniczną i Internetem i na dobę przerwało nawet przyjmowanie wniosków wizowych.

Sytuacja na Krymie [relacja]

- Podjęta została decyzja o czasowym zawieszeniu pracy Konsulatu Generalnego RP w Sewastopolu. Opiekę konsularną i dotychczasowe zadania tego urzędu przejmuje konsulat w Odessie - powiedział Polskiemu Radiu Rafał Sobczak z biura prasowego MSZ.

Jednocześnie MSZ apeluje, aby Polacy mieszkający na Krymie opuścili ten teren. Wcześniej szacowano, że mieszka tam około 30 Polaków, ale nie wiadomo dokładnie, ilu z nich pozostało na miejscu. Ministerstwo apeluje też, aby Polacy nie jeździli na wschód Ukrainy.
Strzały i ruchy wojsk

Strzały ostrzegawcze na przejściu między Ukrainą a Krymem. Oddano je, gdy na Krym chcieli się przedostać obserwatorzy OBWE. Informacje o incydencie potwierdziła Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Najprawdopodobniej oddano 3 strzały, kiedy autobus z obserwatorami zbliżał się do przejścia. Strzały nie były wymierzone w pojazd.

Obserwatorzy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie od trzech dni bezskutecznie próbują wjechać na Krym. Według ukraińskiego MSW, obserwatorzy zostali zatrzymani na punkcie kontrolnym w Armiańsku. Misja OBWE przybyła na zaproszenie władz Ukrainy, ale prorosyjskie władze Krymu nie zezwalają jej na wjazd na półwysep.
Tymczasem do bazy wojskowej nieopodal Symferopola wjechał konwój setek rosyjskich żołnierzy. Rosjanom podróżującym w około 50 wojskowych ciężarówkach towarzyszyło osiem opancerzonych pojazdów, dwie karetki pogotowia, dwie cysterny z benzyną oraz inne pojazdy.

Moskwa twierdzi, że jedyne rosyjskie jednostki wojskowe na Krymie to te stacjonujące w składzie Floty Czarnomorskiej. Kijów podaje, że na Krymie przebywa obecnie 18 tysięcy rosyjskich żołnierzy.

(ATR.UA/X-NEWS)

Armia Krymu

Nieuznawane przez Kijów władze Autonomii Krymskiej przystąpiły do formowania własnych sił zbrojnych. W Symferopolu kilkuset członków krymskiej samoobrony złożyło uroczystą przysięgę żołnierską.

Ceremonia, która odbyła się w obecności nieuznawanego przez Kijów premiera Autonomii Krymskiej Siergieja Aksjonowa, miała bardzo uroczysty charakter. Śpiewano rosyjskie pieśni patriotyczne. Nowi żołnierze składali przysięgę przed trójkolorowym sztandarem Krymu, obiecywali między innymi "wierność narodowi Krymu".

Według słów premiera Aksjonowa, nowi wojskowi są już przeszkoleni i będą wyposażeni w broń. Jeden z nich powiedział Polskiemu Radiu, że teraz dostanie Kałasznikowa i będzie mógł likwidować wrogów Krymu. Tymi wrogami są, według rozmówcy Polskiego Radia, banderowcy i faszyści z zachodniej Ukrainy, który mają wtargnąć na Krym.

Nikt nie może unieważnić referendum w sprawie przyłączenia się Krymu do Rosji. Tak twierdzi szef prorosyjskich władz półwyspu, Siergiej Aksjonow.

Ukraiński rząd, a także państwa zachodnie twierdzą, że planowane na 16 marca referendum na Krymie będzie nieważne. Aksjonow oświadczył, że Rada Najwyższa Krymu jednomyślnie wykonała decyzję mieszkańców półwyspu, którzy chcą przeprowadzić referendum 16 marca, i nikt nie może tego zmienić.
Ataki na dziennikarzy

Władze Autonomii Krymskiej coraz bardziej ograniczają na półwyspie obecność niezależnych od siebie mediów. Dotyczy to zarówno możliwości odbioru ukraińskich kanałów telewizyjnych, jak i działalności ukraińskich oraz zagranicznych dziennikarzy.

Na Krymie nie można już odbierać pięciu ogólnoukraińskich kanałów telewizyjnych. W ich miejsce zaczęły na Krymie nadawać stacje rosyjskie. Wyraźnie zwiększa się tutaj także obecność dziennikarzy rosyjskich i rosyjskich ekip telewizyjnych ze stacji sprzyjających władzom w Moskwie. Przekaz tych kanałów jest odbiciem polityki Kremla oraz nieuznawanych przez Kijów nowych władz Autonomii Krymskiej.

Jednocześnie dziennikarze ukraińscy i zagraniczni mają coraz większe trudności w wykonywaniu swych obowiązków służbowych. Doszło do czynnej napaści na bułgarskiego fotoreportera oraz ekipę Associated Press. W obu wypadkach napastnikami byli członkowie prorosyjskich drużyn samoobrony Krymu, którzy zabrali dziennikarzom sprzęt. Również dziennikarze ukraińscy informują o kilku przypadkach pobicia członków ekip telewizyjnych z centralnej Ukrainy.
(CNN Newsource/X-NEWS)

Kilka tysięcy osób uczestniczyło w prorosyjskich protestach w Charkowie, Doniecku i Mariupolu na wschodzie Ukrainy. Uczestnicy manifestacji krzyczeli: "Nie dla faszyzmu”, "Ameryko, ręce precz od Ukrainy” oraz  "Nie dla Unii Europejskiej”, "Nie dla NATO” i "Na wieki z Rosją”.

Dyplomacja czy siła?

Rosja może zawiesić inspekcje swych arsenałów nuklearnych, prowadzone zgodnie z porozumieniem rozbrojeniowym START. Miałaby to być odpowiedź na zachodnie sankcje na Rosję, związane z agresją przeciwko Ukrainie.

Jak informuje agencja Interfax, powołując się na źródła w rosyjskim ministerstwie obrony, resort bada możliwości zawieszenia inspekcji, przeprowadzanych w Rosji przez Amerykanów. - Jesteśmy gotowi podjąć takie kroki w odpowiedzi na oświadczenie Pentagonu o zawieszeniu współpracy między armiami Rosji i Stanów Zjednoczonych - powiedział przedstawiciel ministerstwa.
Szef ukraińskiej dyplomacji zapewnia, że Kijów z Krymu nie zrezygnuje i użyje wszystkich dostępnych środków, aby rozwiązać kryzys. Andrij Deszczyca podkreślił, że Ukraina zaangażowała wszystkie siły w rozwiązanie obecnej sytuacji na drodze dyplomatycznej.
Minister zapowiedział, że Ukraina będzie chciała, by - nielegalnemu z punktu widzenia ukraińskiej konstytucji - referendum na Krymie przyglądali się międzynarodowi obserwatorzy. Deszczyca stwierdził, że jakakolwiek decyzja podjęta w plebiscycie będzie nielegalna i nie będzie miała konsekwencji prawnych w stosunkach międzynarodowych. Minister wezwał Rosję, by nie blokowała dostępu międzynarodowych obserwatorów do Krymu.

Ukraiński ambasador w Moskwie spotkał się z rosyjskim wiceministrem spraw zagranicznych.
Oświadczenie rosyjskiego MSZ głosi, że wiceminister Grigorij Karasin i ambasador Wołodymyr Jelczenko rozmawiali o sprawach stosunków dwustronnych. Spotkanie przebiegło w "otwartej" atmosferze. Bliższych informacji nie podano.

John Kerry grozi Rosji

Amerykański sekretarz stanu powiedział szefowi rosyjskiej dyplomacji, Siergiejowi Ławrowowi, że jakiekolwiek kroki prowadzące do aneksji Krymu "zamkną drzwi dla dyplomacji". W rozmowie telefonicznej z Ławrowem Kerry wezwał Rosję do jak największej powściągliwości w sprawie Ukrainy.

Wcześniej prezydent Stanów Zjednoczonych przeprowadził rozmowy telefoniczne z przywódcami sześciu państw na temat Ukrainy. O aktualnej sytuacji u naszego wschodniego sąsiada Barack Obama rozmawiał z brytyjskim premierem Davidem Cameronem, prezydentem Francji Francois Hollande'm i premierem Włoch Matteo Renzim. Konsultował się także z prezydentami Litwy, Łotwy i Estonii.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

IAR/PAP, to

''