Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Juliusz Urbanowicz 08.10.2014

Francja za utworzeniem strefy bezpieczeństwa na granicy Turcji z Syrią

Francja popiera propozycję stworzenia strefy bezpieczeństwa wzdłuż granicy turecko - syryjskiej. Chcą tego władze w Ankarze. Stworzenie strefy ma zwiększyć bezpieczeństwo Turcji, w obliczu wojny domowej, która toczy się w sąsiedniej Syrii. Pomogłoby również w udzieleniu schronienia uchodźcom, którzy uciekają przed dżihadystami z samozwańczego Państwa Islamskiego.
Tureckie czołgi na granicy z Syrią, za którą unoszą się dymy z miasta Kobani, gdzie trwają walki dżihadystów z KurdamiTureckie czołgi na granicy z Syrią, za którą unoszą się dymy z miasta Kobani, gdzie trwają walki dżihadystów z KurdamiSEDAT SUNA/PAP/EPA.

Władze w Paryżu poinformowały, że prezydent Francji rozmawiał o tym przez telefon z przywódcą Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem. - Francois Hollande poparł ten pomysł - oświadczyła administracja prezydenta Francji.

Ponadto - jak głosi oświadczenie Pałacu Elizejskiego - zarówno Francja jak i Turcja zgadzają się co do konieczności udzielenia większego wsparcia umiarkowanej syryjskiej opozycji w walce z reżimem prezydenta Baszara al-Assada i Państwem Islamskim

Od połowy września trwają walki o Kobani, położone w Syrii, przy granicy z Turcją. Miasto, zamieszkałe głównie przez Kurdów, jest szturmowane przez fanatyków z Państwa Islamskiego.

II wojna Zachodu z islamskim terroryzmem (analiza) >>>

Kurdowie domagają się nie tylko nalotów, które prowadzi już międzynarodowa koalicja z USA na czele, ale i pomocy zagranicznych wojsk lądowych.

WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>

Zdesperowani Kurdowie protestują na ulicach tureckich i europejskich miast przeciwko – jak twierdzą –  zbyt słabej pomocy wspólnoty międzynarodowej.

Z Kobani, będącego ważnym węzłem komunikacyjnym, uciekło 180 tysięcy kurdyjskich mieszkańców, którzy obawiają się rzezi ze strony islamistów.

WOJNA W IRAKU - serwis specjalny >>>

ONZ apeluje o międzynarodową interwencję w Kobani.

Tureckie władze nie chcą wchodzić do miasta, położonego zaledwie kilometr za granicą z Syrią.
JU/IAR

''>