Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 03.11.2014

Tylko Rosja uznaje wybory na wschodzie Ukrainy

W Donieckiej Republice Ludowej i Ługańskiej Republice Ludowej wybrano legalne organy władzy - oświadczył przedstawiciel rosyjskiej Dumy Państwowej.
Posłuchaj
  • Moskwa uznała prawomocność wyborów w Donbasie. Relacja Macieja Jastrzębskiego (IAR)
  • Unia Europejska uznaje wybory przeprowadzone w republikach Donieckiej i Ługańskiej są bezprawne. Relacja Magdaleny Skajewskiej (IAR)
Czytaj także

- Duma Państwowa będzie z nimi współpracować - dodał. Także MSZ Rosji oświadczyło, że szanuje wyniki przeprowadzonych w niedzielę wyborów. - Najważniejszy wniosek, jaki można wyciągnąć już teraz, sprowadza się do tego, że wybory odbyły się nie bacząc na próby ich storpedowania - oznajmił przewodniczący parlamentarnej Komisji Obrony Dumy Państwowej Franc Klincewicz, cytowany przez agencję Interfax.
W ocenie rosyjskiego parlamentarzysty "już sam fakt pomyślnego przeprowadzenia wyborów w skrajnie trudnych - faktycznie wojennych - warunkach świadczy o tym, że mieszkańcy tych republik popierają urzędujące władze, uważając je za swoje".
- Będziemy z nimi współpracować, jak z każdymi legalnymi władzami - zadeklarował Klincewicz.

Wcześniej rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych oświadczyło, że szanuje wyniki wyborów w republikach donieckiej i ługańskiej. Resort twierdzi, że wybory te "odbyły się w spokoju i odnotowano wysoką frekwencję". - Szanujemy wolę mieszkańców południowego wschodu Ukrainy. Ci, którzy zostali wybrani, otrzymali mandat, żeby rozwiązać praktyczne problemy w celu przywrócenia normalnego życia we wschodnich regionach - napisano w komunikacie. Moskwa wezwała Kijów i nowo wybrane władze w Doniecku i Ługańsku do dialogu.

Wyników wyborów nie uznaje ani Waszyngton ani Bruksela. Szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini oświadczyła, że "stanowią one nową przeszkodę na drodze do osiągnięcia pokoju na Ukrainie". - Głosowanie jest nielegalne i bezprawne i Unia Europejska go nie uzna - powiedziała.

Także władze Ukrainy twierdzą, że głosowanie odbyło się niezgodnie z prawem. - Ta farsa zorganizowana przez dwie terrorystyczne organizacje w części Donbasu, to straszliwe wydarzenie, które nie ma nic wspólnego z prawdziwymi wyborami - mówił prezydent Petro Poroszenko.

W niedzielę w republikach proklamowanych przez prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy, odbyły się wybory parlamentów i szefów władz wykonawczych. Wcześniej władze tych dwóch zbuntowanych regionów odmówiły przeprowadzania na kontrolowanych przez siebie terytoriach wyborów do parlamentu Ukrainy, które w pozostałej części tego kraju odbyły się 26 października. Odmówiły też zorganizowania w dwóch samozwańczych republikach ogólnoukraińskich wyborów lokalnych zaplanowanych przez władze w Kijowie na 7 grudnia.
Według wstępnych wyników, wybory w Donieckiej Republice Ludowej wygrał Ołeksandr Zacharczenko. Agencja AFP podała, że Zacharczenko zdobył ponad 70 proc. po przeliczeniu głosów w ponad połowie lokali wyborczych. Jego partia Doniecka Republika uzyskała ok. 65 proc. głosów.

KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>

IAR/PAP/asop

''