Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Artur Jaryczewski 06.05.2015

Wybory prezydenckie: ostatnie polityczne ciosy. Kampania na finiszu

Wybory prezydenckie coraz bliżej. We wtorek w studiu TVP odbyła się debata kandydatów na najwyższy urząd w państwie. Zabrakło jedynie Bronisława Komorowskiego. Urzędujący prezydent tuż przed debatą wystąpił jednak w programie "Trzech na Jednego".
Pałac PrezydenckiPałac PrezydenckiMarcin Białek/Wikimedia Commons
Galeria Posłuchaj
  • Debata prezydencka (TVP1/radiowa Jedynka)
  • Bronisław Komorowski gościem programu "Trzech na Jednego" w Polsat News (Jedynka)
Czytaj także

Bronisław Komorowski w przedwyborczym wywiadzie dla Radiowej Jedynki, Polsatu i "Rzeczpospolitej" mówił m.in. o emeryturach, kryzysie demograficznym, Ukrainie i Rosji. Prezydent bronił decyzji o podwyższeniu wieku emerytalnego do 67 roku życia. Przekonywał, że w sytuacji, gdy zmniejsza się liczba Polaków, którzy pracują, alternatywą dla obecnie zastosowanego rozwiązania byłoby albo zwiększenie składki emerytalnej dla ludzi młodych albo zmniejszenie emerytur.

Zdaniem Komorowskiego system emerytalny nie jest jednak pozbawiony mankamentów i w niektórych elementach wymaga udoskonalenia, np. uwzględnienia w wysokości emerytury stażu pracy. - Kancelaria prezydenta przygotowuje rozwiązania, które pozwoliłyby na dobre ubezpieczanie się młodych pracowników, czyli płacenie większych składek - powiedział. Zastrzegł, że byłoby to rozwiązanie dostępne dla średniozarabiających. - Poprawianie systemu - tak, rozwalanie systemu - nie - podkreślił.

Wybory prezydenckie 2015 - serwis specjalny >>>

Prezydent poruszył też temat kryzysu demograficznego i jego zapobieganiu m.in. poprzez wprowadzanie kompleksowego programu "Dobry klimat dla rodziny". Podkreślił, że polega on na współdziałaniu rządu, samorządu i organizacji pozarządowych dla poprawy sytuacji rodzin. Ocenił, że wydłużone urlopy rodzicielskie i ulgi przyczyniły się do zwiększenia w ostatnim czasie dzietności w Polsce. - Także emigracja zarobkowa - zadaniem prezydenta - jest zjawiskiem, które stopniowo się zmniejsza.

Bronisław Komorowski: chcę wygrać wybory w jak najlepszym stylu >>>

Komorowski był pytany także o kwestie bezpieczeństwa. Podkreślił, że Ukraina stała się obszarem konfrontacji świata zachodniego i wschodniego, bo Rosja odeszła od koncepcji miękkiej współpracy na rzecz twardej konfrontacji. - Na to trzeba reagować - zbroić się w ramach rozsądku, wzmacniać Sojusz Północnoatlantycki, wzmacniać obecność sojuszu na wschodniej flance, dbać, by Ukraina była elementem świata zachodniego, ale równocześnie należy pilnować tego, by nie popadać w przesadę - przekonywał.

Debata prezydencka

Tuż po wywiadzie Bronisława Komorowskiego, w studiu Telewizji Polskiej odbyła się debata prezydencka, w której wzięli udział pozostali kandydaci ubiegający się o najwyższy urząd w państwie. Komorowski, mimo otrzymanego zaproszenia, zrezygnował z udziału w debacie. Kilka dni temu w "Sygnałach dnia" tłumaczył swoją decyzję. - Wchodzenie w sytuację, że dziesięciu atakuje jednego, to jest trochę dziwaczne. W drugiej turze, gdzie jest dwóch kandydatów jest rzeczą normalną i pożądaną, aby miała miejsce debata między nimi, bo wtedy może być ona w miarę spokojna, merytoryczna i nie będzie to strzelanie do jednej bramki - zaznaczył gość Jedynki.

Wśród tematów debaty znalazły się: "polityka zagraniczna i bezpieczeństwo", "rozwój gospodarczy i społeczny", "wizja i ustrój państwa". Każdy z uczestników miał tyle samo czasu na wypowiedź.

Debata prezydencka. Wielkie starcie kandydatów >>>

Andrzej Duda podczas debaty zaznaczył, że jeśli zostanie wybrany na urząd prezydenta, to w pierwszym roku swojej prezydentury prześle do Sejmu dwie ustawy - obniżającą wiek emerytalny i podnoszącą kwotę wolną od podatku. - Jeżelibym tego nie zrobił, podam się do dymisji - powiedział kandydat PiS na prezydenta. Jego zdaniem Polska musi być kreatorem polityki międzynarodowej i tworzyć własne projekty. Polityk Prawa i Sprawiedliwości zaproponował między innymi otworzenie "diamentowych ambasad" w krajach najważniejszych z punktu widzenia naszego państwa. Podkreślił, że konieczne jest budowanie wspólnoty z Polonią i większe wykorzystanie jej do upominania się o polskie interesy.

Źródło: TVP/x-news

Paweł Kukiz powiedział, że ma dość partiokracji. - Będę dążył do pokonania tego. Zmiany ordynacji wyborczej, przywrócenia państwa obywatelom oraz referendum ogólnokrajowego - dodał. Zaznaczył, że polskie bezpieczeństwo powinno być oparte na silnym wojsku. Jego zdaniem, reformę armii należy rozpocząć przede wszystkim od walki z przerostem administracji - zbyt duża liczba generałów w stosunku do szeregowych. Trzeba też, według Kukiza, "zaprzestać manipulowania kadrami poprzez ustawy emerytalne".

Źródło: TVP/x-news

Magdalena Ogórek zaznaczyła, że startuje po to, aby pokazać, że kobiety też potrafią walczyć. - Chciałam też pokazać, że młodzi będą mieli reprezentację w Pałacu Prezydenckim. Nie chcę Polski, która skazuje młodych na umowy śmieciowe. Chcę, żeby młodzi mieli godną reprezentację, by państwo pomagało im na rynku kredytowym i mieszkaniowym. Trzeba napisać prawo podatkowe od nowa - mówiła kandydatka SLD. Ogórek uważa, że Polska musi odbudować dobre relacje ze swoimi sąsiadami, a przede wszystkim z Rosją. Kandydatka SLD przekonywała, że normalizacja stosunków z Moskwą jest tym, czego tak naprawdę chcą Polacy. Podkreśliła, że tyczy się to też innych państw regionu i właśnie polepszanie relacji z nimi będzie jednym z jej priorytetów.

Źródło: TVP/x-news

- "Nie" dla wpychania Polski w wojnę ukraińską, "nie" dla roszczeń żydowskich, "nie" dla wyprzedaży polskiej ziemi - takie postulaty przedstawił podczas debaty Grzegorz Braun. Jego zdaniem, "Polska powinna prowadzić realistyczną, a nie księżycową politykę zagraniczną". Kandydat krytykował też Unię Europejską mówiąc, że jest "narzędziem realizowania niemieckiej racji stanu, zwłaszcza w Europie środkowej". Braun nie szczędził też gorzkich słów NATO - według niego - Polska to kraj "drugiej kategorii" w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego. - Dlatego powinniśmy szukać innych sojuszników - dodał.

Źródło: TVP/x-news

Adam Jarubas podkreślił, że chce dać "dobrą zmianę pokoleniową w polskiej polityce". - Chcę być prezydentem aktywnym, który dba o dobre imię Polski i Polaków, który łączy, a nie dzieli. Dla którego sprawy bezpieczeństwa są najważniejsze. Startuję po to, żeby Polacy mieli możliwość głosowania nie przeciwko komuś, ale za - za rozumem, za zgodą, za Polską - dodał kandydat PSL. W kwestii obronności, Jarubas postuluje utworzenie baz NATO w Polsce i zwiększanie liczby żołnierzy. Według kandydata PSL - Polska powinna też oczekiwać partnerskich stosunków ze Stanami Zjednoczonymi.

Źródło: TVP/x-news

- Nie jestem politykiem - zapewniał podczas debaty Paweł Tanajno. - Jako zwykły obywatel mam dość tego politycznego bałaganu i dość niesprawnej administracji państwowej, dlatego kandyduje - zaznaczył kandydat Demokracji Bezpośredniej. Tanajno odniósł się do relacji polsko-amerykańskich. Według niego - sojusz z USA nie przyniósł nam wielu korzyści. - Poza szumnymi obietnicami Amerykanie nie dali dam ani taniej ropy, ani korzystnych kontraktów, ani nie znieśli wiz dla Polaków. (…) Jako prezydent będę postulował prowadzenie polityki cynicznej i wyrachowanej - takiej, gdzie na pierwszym miejscu będzie nasz interes - zaznaczył.

Źródło: TVP/x-news

Janusz Korwin-Mikke podkreślił, że jako prezydent nie będzie opowiadał bajek. - Koniec banałów, że chcemy dobra Polski. Czas zgranych i oklepanych słów już minął - dodał kandydat na prezydenta partii KORWiN. Obecny europoseł w ostrych słowach wypowiedział się na temat polityki zagranicznej naszego kraju. Przekonywał, że Stanom Zjednoczonym zależy na wybuchu III wojny światowej i stąd między innymi bierze się konflikt na Ukrainie. - Dlatego nasz kraj nie powinien się wtrącać w sprawy ukraińskie - zaznaczył.

Źródło: TVP/x-news

- Ja jestem tym, który wie, że przedsiębiorcy upadają pod brzemieniem ZUS-u. Ja jestem tym, który zbankrutował, bo ufundowano sieci handlowe. Jestem głosem tych, dla których nie ma miejsca w Polsce, czyli zwykłych Polaków. Będę stawał w ich obronie - powiedział Marian Kowalski z Ruchu Narodowego. Podkreślił, że polska polityka zagraniczna musi być przede wszystkim stabilna i niezmienna. - Polska nie może być popychadłem, nie może działać na telefon, tak jak teraz - mówił. Kowalski dodał, że jest przeciwnikiem "wpychania Polski w konflikt na Ukrainie" - zwłaszcza, że "rządzi tam banderowski reżim".

Źródło: TVP/x-news

Jacek Wilk zaznaczył, że startuje, ponieważ kocha Polskę i swoje dzieci. - W Polsce dzieje się źle. Nasza ojczyzna niestety jest państwem chorym. Nie można stać z boku, kiedy jest taka sytuacja. Nie naprawią naszej ojczyzny ci, którzy rządzą już od 25 lat. Mogą to tylko zrobić takie osoby jak ja, które są spoza politycznego układu - mówił kandydat Kongresu Nowej Prawicy. Wilk zaproponował, by nasz kraj rozwijał współpracę gospodarczą z Chinami, obecnie jednym z najpotężniejszych państw świata. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, według Jacka Wilka - Polska powinna lobbować za utworzeniem w naszym kraju baz NATO. Nie wyklucza to jednak konieczności budowy silnej, sprawnej armii.

Źródło: TVP/x-news

Janusz Palikot podkreślił, że Polska potrzebuje nowoczesnego państwa, a on różni się od reszty kandydatów. - Wszystko jedno, który z pozostałych kandydatów wygra te wybory, bo nic się nie zmieni z punktu nowoczesnego i przyjaznego państwa. Będzie tak jak jest, dokładnie tak samo - dodał. Kandydat Twojego Ruchu mówił, że tym, co zapewni powodzenie polskiej polityce zagranicznej a naszemu krajowi bezpieczeństwo, jest rozwijanie stosunków gospodarczych. Jego zdaniem, to od tego zależy polska niepodległość i siła naszego kraju. - Gospodarka, gospodarka, gospodarka po raz trzeci - zaznaczył.

Źródło: TVP/x-news

Wybory prezydenckie odbędą się 10 maja. Jeśli żaden z kandydatów nie otrzyma ponad połowy ważnie oddanych głosów, 24 maja zostanie zorganizowana druga tura głosownia. Weźmie w niej udział dwóch kandydatów z najlepszym wynikiem.

polskieradio.pl/aj