W oddalonym o ok. 100 km od Jiutepec miasteczku Iguala 26 września grupa studentów miejscowego kolegium nauczycielskiego została zaatakowana przez przestępców, ale prawdopodbnie także przez członków lokalnej policji. Sześć osób zginęło na miejscu. Inni studenci zostali zatrzymani przez policję, a następnie najpewniej przekazani członkom gangu. Oficjalnie 43 młodych ludzi uznano za zaginionych, ale wkrótce odkryto w pobliżu masowe groby ze szczątkami spalonych ciał.
- Wydawało się, że to finał mrocznej sprawy, ale kiedy po identyfikacji skatowanych i spalonych zwłok prokurator generalny Meksyku zwołał konferencję prasową, okazało się, że kod dna znalezionych szczątek różni się od kodu dna rodzin zaginionych młodych ludzi - mówi w "Raporcie o stanie świata" Agata Kasprolewicz, dziennikarka Polskiego Radia.
Jak dodał prokurator generalny, zatrzymano policjantów, którzy przyznali się, że są zamieszani w zniknięcie studentów. Wcześniej władze federalne aresztowały ok. 40 osób, głównie policjantów, ale też kilku członków kartelu narkotykowego Guerreros Unidos. Ci ostatni przyznali się, że policja działała na zlecenie gangu.
Sprawa zaginionych studentów wstrząsnęła społeczeństwem meksykańskim, przyzwyczajonym przecież jak mało które do zbrodni popełnianych w ich kraju.
W audycji rozmawialiśmy też o:
- skandalu związanym z dronem latającym nad stadionem podczas meczu Albania-Serbia;
- tym, kto ponosi winę za śmierć turystów wysokogórskich w Nepalu
- najsłynniejszym w historii zdjęciu fotoreporterskim pokazującym głód.
"Raportu o stanie świata" autorstwa Dariusza Rosiaka można słuchać w soboty od godz. 14.05 do 15.00.
(IAR, fbi, ei)