Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Anna Wiśniewska 16.02.2015

Emeryci podwójnie poszkodowani. Stracą pieniądze: wyższy podatek za odzyskane świadczenia

Emeryci stracą to, co odzyskali. Zwrot zawieszonych w 2011 roku emerytur powoduje bowiem przekroczenie przez nich drugiego progu podatkowego. Wynik? Tysiące osób będą musiały zapłacić fiskusowi wyższy podatek dochodowy od uzyskanych świadczeń.
Posłuchaj
  • O podatku od zwróconych świadczeń emerytalnych mówili w "Sygnałach dnia" w radiowej Jedynce: Elżbieta Ostrowska, przewodnicząca polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów, ekonomista Jakub Borowski i Wiesława Dróżdż, rzecznik resortu finansów /Ewa Chyra, Polskie Radio/
Czytaj także

Dzisiejsze problemy emerytów to pokłosie decyzji Ministerstwa Finansów z 2011 roku.

- Najpierw rząd na podstawie niekonstytucyjnego przepisu odebrał pracującym emerytom emerytury – tłumaczy w "Sygnałach dnia" radiowej Jedynki Elżbieta Ostrowska, przewodnicząca polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów. - Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, przepis został zmieniony, ZUS zapowiedział wypłatę zawieszonych świadczeń i wydawało się, że emeryci mogą odetchnąć z ulgą. Do akcji wkroczył jednak fiskus i od tych skumulowanych wypłat za kilka – kilkanaście miesięcy, bo przez taki okres emerytury były zawieszone, pobiera teraz zwiększony podatek. W ten sposób państwo za swój błąd każe płacić emerytom – dodaje.

Emeryci przekraczają drugi próg podatkowy

Zwrot świadczeń, których emeryci nie dostali od października 2011 roku do listopada 2012 roku, to razem z odsetkami często pokaźna kwota, sięgająca nawet 40 tys. zł. Kiedy doliczymy do tego obecnie pobieraną emeryturę i dodatkowe zarobki, przekroczenie drugiego progu podatkowego jest prawie pewne. Drugi próg podatkowy w 2014 roku wyniósł ponad 85 tys. zł. Od przychodu powyżej tej kwoty emeryt musi zapłacić 32 proc. podatku dochodowego, a nie 18 proc.

Emeryci płacą za błędną decyzję ministerstwa

Ekonomista Jakub Borowski w "Sygnałach dnia" krytykuje działanie systemu.

- Mamy do czynienia z sytuacją, w której te osoby są w jakiś sposób poszkodowane. To, że dzisiaj są zmuszone płacić większe podatki, nie wynika z tego, że pracowały jakoś szczególnie dużo i zarobiły w związku z tym dużo. Wynika to z tego, że wypłata należnych im świadczeń przesunęła się w czasie i to nie z powodu ich decyzji, ale z powodu zmian w prawie – zaznacza ekspert.

Naruszenie przepisów?

Elżbieta Ostrowska mówi nawet o naruszeniu przepisów.

- Podatki trzeba płacić, ale one powinny być płacone na jasnych zasadach. Tutaj w ewidentny sposób nastąpiło naruszenie przepisów przez aparat państwowy. Za to muszą zapłacić emeryci – podkreśla Elżbieta Ostrowska. – Będziemy próbowali interweniować w tej sprawie, ale obawiam się, że tutaj stanowisko Ministra Finansów będzie wyjątkowo sztywne – dodaje.

Ministerstwo Finansów jest nieugięte

Obawy emerytów niewiele odbiegają od rzeczywistości. Ministerstwo Finansów jest nieugięte.

- Nie ma przepisu, który na dzisiaj mógłby zwolnić kogokolwiek od zapłacenia podatku dochodowego z tytułu chociażby kumulacji dochodów. Jest to kwestia ustawy, a jak wiadomo ustawa podatkowa, żeby mogła działać, musiałaby być rok wcześniej, przed rokiem podatkowym, uchwalona. Teraz mamy luty, nie ma więc już takiej możliwości – zaznacza Wiesława Dróżdż, rzecznik resortu finansów.

Wobec sprzeciwu Ministerstwa Finansów emeryci nie wykluczają, że swoich praw będą dochodzić w sądzie.

Ewa Chyra, awi

/