Żołnierze Wyklęci - serwis specjalny Polskiego Radia
Kiedy jego kolega ze szkolnej ławki został szpiclem UB i zaczął wydawać kolegów, Bronisław Karwowski musiał uciekać z Łomży. Trafił do oddziału partyzanckiego. Został aresztowany i skazany na 4 lata więzienia. Z zakładu we Wronkach wyszedł w 1952 roku. Mimo trudnych lat z "piętnem bandyty", założył szczęśliwą rodzinę i do końca życia jeździł do szkół, aby opowiadać, jak jego pokolenie walczyło o niepodległość.
– Chcieli mi robić ponowny proces w 1985 roku. Był taki milicjant, byłby mnie posadził. Mało brakło – wspomina bohater reportażu. W rozmowie z Urszulą Żółtowską-Tomaszewską opowiadał o swojej drodze do walki o niepodległość. – Ten patriotyzm wyniosłem ze szkoły. Miałem takiego nauczyciela, historyka, który był oficerem, u Piłsudskiego jeszcze służył. Przekazał nam, żebyśmy podjęli walkę z okupantem – mówi.