Andrzej Bachleda-Curuś urodził się i wychował w Zakopanem. Pochodzi z rodziny o wielkich tradycjach. Jest synem śpiewaka operowego i mistrzyni Polski w narciarstwie alpejskim. Narciarzami alpejskimi i olimpijczykami są także jego brat Jan, syn Andrzej oraz zięć. Swój pierwszy narciarski sukces osiągnął w wieku 13 lat: zwyciężył w zawodach "Kryteria juniorów". Niedługo potem dostał w prezencie nowoczesne narty, z którymi ze szczęścia zdarzało mu się... spać.
Zakopiańczyk dwukrotnie reprezentował nasz kraj w zimowych igrzyskach olimpijskich: w 1968 roku w Grenoble, a także cztery lata później w japońskim Sapporo. – Miałem taki odruch, że zawsze robiłem krzyżyk przed startem: taki odruch, bo byłem wychowany przy kościele. Miałem na igrzyskach w Grenoble uwagi naszych politruków, którzy radzili mi, żebym tego krzyża nie robił, "bo to cały świat widzi", "po co to robić, jak można bez tego?" – opowiada – Ale jak odruch, to odruch. Teraz też krzyż jest ze mną – dodaje.
Przeczytaj także
Narciarz był chorążym polskiej reprezentacji na igrzyskach w Sapporo w 1972 roku. – Bycie chorążym ani mnie nie podniecało, ani nie bawiło. Snuło się za człowiekiem, że jak ktoś był chorążym, to potem te igrzyska słabo mu wychodziły. Wręczają mi to, ja mam to robić, z całą dumą, owszem, ale miałem z tyłu głowy, że ci wszyscy chorąży, nie tylko Polacy, co to nosili, generalnie mieli potem kłopoty z poziomem podczas zawodów. Dlatego niosłem tę flagę, ale czułem w łapach, że może nie wyjść tak, jak trzeba.
11:38 TROJKA Reportaz 2022_02_03 18-40-26.mp3 Olimpijski los (Reportaż/Trójka)
***
Tytuł reportażu: Olimpijski los
Autor reportażu: Antoni Rokicki
Data emisji: 3.02.2022
Godzina emisji: 18.40
pr