Olsztyński Oddział Agencji Nieruchomości Rolnych obejmuje swoją działalnością duży obszar od Elbląga poprzez Olsztyn, Suwałki, Białystok aż po Siedlce.
ANR w Olsztynie nie tylko sprzedaje
W ubiegłym roku Agencja skorzystała z ustawowego prawa pierwokupu gruntu, który jedna ze spółek zamierzała sprzedać.
– Był to obszar 680 hektarów, a więc bardzo duży, można nawet zaryzykować i powiedzieć, że był to największy w Polsce odkup. Grunt był w kilku kawałkach, w gminie Susz. I już 18 kwietnia rozpoczęliśmy procedurę wyłaniania kandydatów na dzierżawców. To oczywiście przetarg ofertowy, ograniczony do rolników – wyjaśnia Zdzisław Szymocha z oddziału terenowego Agencji Nieruchomości Rolnych w Olsztynie.
Chętnych do zakupu tej ziemi jest wielu. Agencja zaczęła od tych gruntów, które nie wymagały podziału.
– Były to różne kawałki: 5, 10, 18, 20 hektarów, większe raczej nie. Kandydaci byli oczywiście i z samej gminy Susz, ale także z okolicznych gmin, i byli to tylko i wyłącznie rolnicy. Trwają też już prace podziałowe, geodezyjne, pod potrzeby tych rolników, którzy zgłosili wnioski i chcą te grunty dzierżawić. To są wielkości od 15 do 25 hektarów – dodaje Zdzisław Szymocha.
Agencja planuje zakończyć procedurę do 30 kwietnia.
Dzierżawa czy raczej zakupu na własność
– Ci rolnicy, z którymi styczność ma nasz Oddział ANR zdecydowanie wolą dzierżawę od zakupu. Bowiem dzierżawa ułatwia dostęp wszystkim rolnikom, a sprzedaż ziemi zawsze preferowała tych rolników z bardziej zasobnymi portfelami. Co nie zawsze dawało szansę tym drobniejszym, biedniejszym rolnikom. Warto dodać, że tym sposobem Agencja mogła też stracić wielu rolników przez ostatnie 15 lat, gdyż nie było ich stać by kupić grunty, a grunty drożeją w tempie zastraszającym – podkreśla przedstawiciel ANR.
Niedawno np. w gminie Zalewo cena ziemi IV klasy sięgała 44 tys. zł, gdy średnia dla województwa wynosi ok. 20 tys. zł za hektar. I to nie wynikało z realnej wartości tej ziemi, ale z braku podaży, z „głodu”, i z warunków dyktowanych przez tych bardziej zasobnych właścicieli gruntów powyżej 300 ha.
– Jednak cena jednego hektara obecnie oscyluje wokół 20 decyton pszenicy – zaznacza Zdzisław Szymocha.
Grunty dla inwestorów
Czy jest zainteresowanie i sprzedaż gruntów nierolniczych, takich pod inwestycje? Po 30 kwietnia także będzie to możliwe.
– Ustawa wyraźnie wskazuje, że tam gdzie istnieją warunki społeczno-gospodarcze do tego żeby tworzyć nowe miejsca pracy, to Agencja będzie udostępniała takie grunty na działalność inwestycyjną. W grudniu 2015 roku sprzedaliśmy 62 hektary pola w gminie Biskupiec Reszelski, pow. olsztyński, przy samym mieście Biskupiec, za cenę 32 mln zł. Była to najwyższa cena transakcyjna jaka miała miejsce w olsztyńskiej Agencji jednorazowo. Oczywiście to gmina, mając własne grunty, pozyskała inwestora. Teraz należy już tylko trzymać kciuki, że ten inwestor istotnie przygotuje w ciągu kilku lat tysiąc miejsc pracy. Chodzi tu on przemysł meblarski – komentuje przedstawiciel ANR.
Są też grunty w Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej, np. w Bartoszycach jest ok. 40 hektarów. Jest też 40 hektarów w gminie Barciany niedaleko Wielewa, i są działki budowlane w Kętrzynie.
Cel inwestycyjny jest wtedy, kiedy w planie zagospodarowania przestrzennego jest przeznaczony teren pod dany rodzaj inwestycji. Wtedy Agencja Nieruchomości Rolnych może go sprzedać po cenie dużo wyższej niż gdyby była to ziemia rolnicza.
Aleksandra Tycner, mb
Audycja powstała przy współpracy z Agencją Nieruchomości Rolnych.